Miliony złotych za olimpijski medal

Złoto, mieszkania, luksusowe samochody i pieniądze - na takie profity oprócz sławy i podziwu kibiców mogą liczyć sportowcy, którzy staną na olimpijskim podium. Najwięcej, bo nawet 1,2 mln dolarów, może otrzymać reprezentant Gruzji, który zdobędzie najcenniejszy złoty medal. Nie wszystkie kraje są jednak tak szczodre. W niektórych najlepszy sportowiec dzięki osiągnięciom w Londynie zostanie milionerem, w innych nie dostanie ani grosza.

Gruzińscy sportowcy mają się o co bić. Za zajęcie pierwszego miejsca na olimpiadzie w swojej dyscyplinie mogą dostać od państwa równowartość nawet 4,2 mln złotych. Kolejne miejsce na pudle to już znacznie mniejszy wpływ na konto, bo zaledwie 30 tys. dolarów. Równie kuszącą zachętę dla sportowców ze swojego kraju przygotował pewien miliarder z Malezji. Andrew Cam, tamtejszy potentat z branży wydobywczej kruszców szlachetnych, obiecał, że zdobywca złotego olimpijskiego medalu otrzyma 12 kg złota o wartości 600 tys. dolarów. To jednak nie koniec finansowych nagród dla reprezentantów z Malezji. Władze malajskiej stolicy Kuala Lumpur dorzucą kolejne 300 tys. dolarów. Warto jednak wspomnieć, że takie deklaracje wydobywczego magnata i rządu raczej nie mają szansy się zrealizować. Ten kraj bowiem nigdy nie zdobył olimpijskiego złota, a ostatnie krążki - dwa srebrne i brązowy - pochodzą z 1956 r.

Nie do pogardzenia jest również propozycja Armenii, która za najwyższe miejsce podium, przewidziała premię w wysokości 700 tys. dolarów, czyli ponad 2,3 miliona złotych. Prawdopodobieństwo otrzymania takiej finansowej nagrody nie jest jednak duże. Ormianie przez ostatnie kilkanaście lat zdobyli zaledwie 9 medali, z czego tylko jeden był złoty.

Olimpijscy reprezentanci Tadżykistanu oprócz pieniędzy otrzymają dwupokojowe mieszkanie w stolicy kraju - Duszanbe. Orientbank obiecał również ewentualnemu zwycięzcy luksusowe auto marki Lexus. Kraj ten nie może jednak pochwalić się sportowymi sukcesami. Od 1996 roku zdobył zaledwie dwa medale - srebrny i brązowy. Natomiast nigdy nie udało się tamtejszym olimpijczykom sięgnąć po złoto.

Również miotane kryzysem finansowym Włochy wydają się być nader hojne. Złoty medalista olimpijski otrzyma 172 tys. dolarów, czyli ponad 0,55 mln złotych. Za zajęcie drugiego miejsca 92 tys., natomiast trzeciego 61 tys. dolarów.

Finansowe premie dla sportowców niewiele gorzej plasują Egipt. Na nagrodę dla sportowców, którzy zdobyliby złoto podczas Letnich Igrzysk Olimpijskich w Londynie, zrzucą się tamtejszy rząd i przedstawiciele świata biznesu. Za złoty medal obiecano aż 130 tys. euro, czyli ponad 0,5 miliona złotych. To aż cztery razy więcej niż otrzyma złoty medalista z Polski. Niemal tyle samo, bo 150 tys. dolarów (490 tys. zł) za złoty medal otrzyma obywatel Białorusi. Srebro warte będzie już tylko połowę tej kwoty - 75 tys., a brąz 50 tys. dolarów.

Aż trudno w to uwierzyć, ale mniej szczodre dla swoich reprezentantów są władze Moskwy. Pragnąca pozostawać mocarstwem nie tylko na arenie sportowej Rosja za złoty medal zapłaci swoich reprezentantom 125 tys. dolarów (410 tys. zł). Za drugie i trzecie miejsce przyznane zostaną premie w identycznej kwocie jak na Białorusi. Do ostatniej olimpiady w Pekinie w 2008 roku Rosjanie zdobyli 325 medali, z czego aż 109 miało złoty kolor. Takie same premie jak w Rosji otrzymają Ukraińcy.

Nie najbogatszy Pakistan, którego gospodarka opiera się w dużej mierze na produkcji pszenicy, ryżu, bawełny, trzciny cukrowej, również nie szczędzi grosza. Kraj słynący z produkcji piłek sportowych na licencjach m.in. Uhlsport, Adidas czy Nike, za złoty olimpijski medal wypłaci premię w wysokości 108 tys. dolarów (356 tys. zł). Srebro warte jest połowę tej kwoty, natomiast brąz 32 tys. dolarów. .

Niemal trzykrotnie więcej od polskich sportowców zarobią reprezentanci Iraku. Tam nagrody wynoszą kolejno 90 tys., 67 tys. i 44 tys. dolarów. Na kolejnym miejscu znalazła się Francja, która przyznaje olimpijskie premie w wysokości 61 tys., 24 tys. i 16 tys. dolarów.

Jeśli spojrzeć na rozmiary światowych gospodarek, to nie popisał się Komitet Olimpijski USA. Za złoty medal zdobyty w Londynie sportowcy otrzymają zaledwie 25 tys. dolarów. Kolejne to równowartość 15 i 10 tys. dolarów. W zestawieniu ze Stanami Zjednoczonymi Polacy mogą mieć powody do dumy. Nasze krajowe premie za olimpijski medal są trochę wyższe. Adrian Zieliński i Tomasz Majewski, złoci medaliści tegorocznej olimpiady staną się bogatsi o 35 tys. dolarów, czyli ok. 120 tys. złotych. Za kolejne medale zdobyte przez naszych sportowców, 2 srebrne wypłaconych zostanie 23 tys. dolarów (80 tys. zł), a za 6 brązowych 14 tys. dolarów (50 tys. zł).

W tej finansowej klasyfikacji są od nas gorsi Kanadyjczycy i Niemcy. Sportowiec z Kraju Klonowego Liścia otrzyma 20 tys., 15 tys. lub 10 tys. dolarów w zależności od tego, jaki medal uda się mu wywalczyć, Niemiec za zajęcie pierwszego miejsca otrzyma zaledwie 18 tys. dolarów (59 tys. zł). Kolejne miejsca podium "marne" 12 i 9 tys. dolarów.

Warto wspomnieć, że sportowcy z tych najgorzej opłacających sukcesy krajów i tak mają powody do radości. Za najlepsze wyniki podczas sportowej rywalizacji w Londynie nic nie dostaną obywatele pogrążonej w kryzysie Grecji. W podobnej sytuacji znajdą się również reprezentanci Brazylii. Również Wielka Brytania się nie przewidziała premii. Jedyną szansą na dodatkowy dochód mają złoci medaliści, których wizerunek trafia na okazjonalne znaczki pocztowe. Trafiają one do sprzedaży w zaledwie 24 godziny od zdobycia złotego krążka i to właśnie za wykorzystanie wizerunku sportowca należy mu się wynagrodzenie w wysokości 10 tys. euro.