Nie dostałeś jeszcze zwrotu podatku? Może go w ogóle nie być

Skarbówka ma trzy miesiące na zwrot nadpłaconej kwoty podatku. O ile PIT został wypełniony poprawnie. Są jednak tacy, którzy mogą się zdziwić, gdy zobaczą, że jest on mniejszy niż zakładali lub wręcz wcale go nie ma.

Urzędy skarbowe bardzo chętnie korzystają z prawa do potrącenia z nadpłaty należności, które podatnik jest winny państwu. Jeśli masz niezapłacony mandat, np. za nieprawidłowe parkowanie lub przekroczenie prędkości, to możesz mieć pewność, że fiskus się o niego upomni. Potrącą nie tylko kwotę mandatu, ale także koszty egzekucyjne i opłaty manipulacyjne.

Do tego skarbówka ma oczywiście prawo do zajęcia nadpłaty na poczet zaległych podatków. Co więcej, nawet przyszłych! Do tego ostatniego potrzebny jest wniosek podatnika, ale są takie sytuacje, że urząd robi to sam. Jeśli kwota nadpłaty nie przekracza 11,60 zł i nie wystąpimy o zwrot, to urząd zaliczy ją na poczet przyszłych zobowiązań podatkowych.

- Nadpłata w PIT w pierwszej kolejności podlega zaliczeniu na poczet zaległości podatkowych lub bieżących zobowiązań, np. w VAT. W tej sprawie urząd skarbowy wydaje postanowienie, które jest przesyłane podatnikowi i na które przysługuje zażalenie - tłumaczy w "Rzeczpospolitej" Małgorzata Sator, kierownik działu obsługi bezpośredniej w Urzędzie Skarbowym Warszawa-Wola.

Sator dodaje, że nieco inaczej wygląda proces w przypadku potrącenia z nadpłaty kwoty niezapłaconych mandatów. Podatnik dostaje wówczas egzemplarz tytułu wykonawczego, sporządzonego przez wierzyciela, np. urząd miasta. Ważne jest to, że potrącenie następuje niezależnie od tego, czy podatnik odbierze list czy nie.