Trwa ładowanie...

Niemieckie autobusy zatrzymane w polskim kurorcie. "Jesteśmy otwarci na współpracę, ale nie na dyktat"

Firma UBB uruchomiła połączenia między przygranicznymi niemieckimi miastami a Świnoujściem. Władze miasta twierdzą jednak, że nigdy nie wyraziły na to zgody. Cztery autobusy zostały zatrzymane przez straż miejską.

Niemieckie autobusy zatrzymane w polskim kurorcie. "Jesteśmy otwarci na współpracę, ale nie na dyktat"Źródło: UBB/Facebook, fot: collage
d1hi7gd
d1hi7gd

Lokalne media piszą wręcz o "międzynarodowym konflikcie". We wtorek straż miejska zatrzymała w Świnoujściu cztery autobusy niemieckiej firmy UBB, a w środę czekała na nie już na rogatkach miasta. Prezydent Świnoujścia uważa, że przewozy realizowane są nielegalnie.

Zobacz także: Bus bez kierowcy

Współpraca między samorządem a niemiecką firmą - wówczas jeszcze działającą po inną nazwą - trwała przez lata. Po zmianach, UBB zrezygnowało z kursów, a teraz do nich wraca. To nie spodobało się prezydentowi Świnoujścia Januszowi Żmurkiewiczowi. - Wystąpili do urzędu w Rostocku (UBB- red), który wydaje zezwolenia i otrzymali zgodę na tego typu kursy, jednak z zastrzeżeniem, że muszą uzgodnić rozkłady jazdy z nami i że nie będzie to regularna komunikacja, czyli wykorzystująca np. nasze przystanki autobusowe. My też wystąpiliśmy do tego samego urzędu w Niemczech z propozycją, że nasze autobusy również będą kursować na tej linii, ale dostaliśmy negatywną odpowiedź - mówił w rozmowie z serwisem portalsamorzadowy.pl Żmurkiewicz.

Z kolei Radosław Ciepłuch, przedstawiciel spółki UBB, twierdzi, że wszystko odbywa się zgodnie z prawem, a firma ma zgodę polskiego Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. - Dlatego mieliśmy prawo zatrzymywać się na świnoujskich przystankach - mówił w rozmowie z Radiem Szczecin. - Przystanki są strefą publiczną. I zgodnie z polską ustawą o przewozie osób, mogą z nich korzystać wszyscy, którzy prowadzą przewozy. Za zgodą właściciela, ale to nie dotyczy przewozów transgranicznych, ponieważ zgody wydawane są na poziomach ministerstw - tłumaczył Ciepłuch.

Strażnicy miejscy, którzy zatrzymują niemieckie autobusy, nie mogą ich karać mandatami, nakazują im za to powrót do bazy. Prezydent Świnoujścia zapowiada, że nie odpuści. - Jeśli chcą kompromisu, rozmowa powinna się odbywać na zasadach partnerskich, tak jak było kiedyś – dwa autobusy nasze i dwa ich, kursujące po wspólnej linii. Jesteśmy otwarci na współpracę, ale nie na dyktat - stwierdził.

Inspekcja Transportu Drogowego jeszcze nie odniosła się do sprawy.

d1hi7gd
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1hi7gd