Pobierowo w żałobie. Co z budową hotelu? Wójt gminy: martwię się, ale to ostatnia prosta
Nagła śmierć Tadeusza Gołębiewskiego, właściciela sieci luksusowych hoteli, wywołała wielkie poruszenie w Pobierowie. Właśnie tam powstaje największa inwestycja zmarłego biznesmena, która w ukończonej części ma przyjąć pierwszych gości już w czerwcu. - Martwimy się, jak teraz potoczą się dalsze prace wykończeniowe, ale wierzę, że dzieło życia pana Gołębiewskiego zostanie ukończone. To będzie jego pomnik - mówi Konstanty Tomasz Oświęcimski, wójt gminy Rewal. Władze gminy chcą uhonorować inwestora, nadając ulicy prowadzącej do hotelu jego imię.
Tadeusz Gołębiewski, założyciel znanej sieci hoteli oraz fabryki cukierniczej zmarł we wtorek. W Pobierowie, gdzie trwa budowa jego ostatniego hotelu, informacja o śmierci przedsiębiorcy odbiła się szerokim echem.
- Nie mogę w to uwierzyć - przyznaje Konstanty Tomasz Oświęcimski, wójt gminy Rewal. - Taka tragedia na finiszu inwestycji, która była dziełem jego życia. Los potrafi być okrutny - dodaje. - Gdyby nie COVID, gdyby nie te wszystkie lockdowny i ta przeklęta pandemia, hotel już dawno by działał w pełni. A tak ciągle trzeba było przesuwać kolejne terminy. Pan Tadeusz bardzo to przeżywał - przyznaje.
Budowa hotelu na ostatniej prostej
Gmina chce uhonorować zmarłego biznesmena. Władze planują nazwać jego imieniem ulicę, która prowadzi do hotelu.
- Chociaż tak oddamy mu hołd za to, co zrobił dla naszej gminy - mówi Oświęcimski. - Budowa tego hotelu to wielka szansa dla nas, dlatego trzymam kciuki za to, by jej dokończenie się udało. Wierzę, że to się uda, bo przecież inwestycja jest już na ostatniej prostej. W czerwcu do ukończonej części przyjadą turyści - dodaje.
Jak informuje Bussines Insider, hotele Gołębiewskiego będą dalej działać, kontrole nad nimi przejmie żona przedsiębiorcy.
- Nic się nie zmienia, jeśli chodzi o funkcjonowanie biznesu – mówi portalowi Agnieszka Gawińska-Rucińska, pełnomocniczka zarządu firmy Hotele Gołębiewski. - Na razie nie ma mowy np. o sprzedawaniu hoteli innym graczom z rynku.
Rodzina Gołębiewskich już wcześniej angażowała się w pracę dla sieci hoteli. O planach przejęcia przedsiębiorstwa przez najbliższych krewnych sam Tadeusz Gołębiewski mówił w 2021 r. w wywiadzie dla finanse.wp.pl:
Wiedzą, jak prowadzić biznesy. Poradzą sobie - mówił nam biznesmen.
Gołębiewski chciał zbudować molo
Oświęcimski opowiada w rozmowie z Finanse WP o innych inwestycjach, które planował Gołębiewski.
- Miało być piękne, wychodzące w morze, najdłuższe w Polsce molo z przystanią dla jachtów. Rozmawialiśmy o tym. Snuł wiele planów - opowiada wójt. - On w ogóle bardzo pomagał naszej gminie, zawsze można było na niego liczyć przy okazji organizowania róźnych imprez: fundował nagrody dla dzieci, sponsorował wydarzenia - wspomina.
Oświęcimski dodaje, że otwarcie hotelu otworzy przed gminą nowe możliwości.
- Miasto w końcu ożyje poza sezonem - mówi. - W hotelu będzie największa baza konferencyjna w Polsce, na 2 tys. miejsc, do tego wielki amfiteatr. To ściągnie do nas zupełnie nowych gości. Pan Gołębiewski marzył o tym, by odbywały się tam wielkie branżowe i międzynarodowe imprezy. Jestem przekonany, że tak się stanie. Inwestorzy przyjadą do Polski i zainteresują się okolicą a to może początek kolejnych inwestycji - snuje plany wójt.
Do budowy hotelu w Pobierowie niełatwo jednak było przekonać Tadeusza Gołębiewskiego. Urzędnicy z nadmorskiej miejscowości po raz pierwszy spotkali się z biznesmenem w Suwałkach w 2005 r.
- Pojechała delegacja z urzędu, byliśmy dobrze przygotowani - wspomina wójt gminy Rewal. - Pan Tadeusz przyjął nas bardzo gościnnie w swoim hotelu w Mikołajkach. Długo rozmawialiśmy, ale wtedy był już w trakcie inwestycji w Karpaczu. Temat wrócił dopiero w 2016 r., kiedy kupiliśmy teren po jednostce wojskowej, na której teraz stoi hotel - zdradza Oświęcimski.
Budowa hotelu od momentu wbicia pierwszej łopaty w ziemię wzbudza ogromne kontrowersje. Hotele Gołębiewski mieszczą się już m.in. w Karpaczu, Mikołajkach oraz w Wiśle. Zdaniem wielu swoimi ogromnymi rozmiarami niszczą one pejzaże w najpiękniejszych częściach Polski. Przeciwnicy inwestycji podnoszą argument, że hotele spokojne kurorty zamieniają się w turystyczne molochy, przyciągające tłumy urlopowiczów czy uczestników konferencji.