Pożar Grenfell Tower w Londynie. Czy wieżowce w Polsce są bezpieczne?

Pożar Grenfell Tower w zachodnim Londynie wybuchł w nocy z wtorku na środę, a akcja gaśnicza trwała do wczesnych godzin popołudniowych. Londyńska polica przekazała, że jest 6 ofiar śmiertelnych, burmistrz Londynu informuje o wielu zaginionych, a do szpitali trafiło kilkadziesiąt osób.

Postanowiliśmy zapytać ekspertów, czy polskie wieżowce są przygotowane na takie wypadki. - Jestem spokojny o polskie budynki - powiedział nam Andrzej Roch Dobrucki, prezes Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa. - Choćby dlatego, że nasze przepisy przeciwpożarowe są znacznie bardziej restrykcyjne niż w wielu krajach europejskich.

Ekspert wyjaśnia, że tego typu budynki muszą spełniać specjalne standardy pożarowe, które są zapisane w prawie budowlanym. - Nie można stosować wielu rozwiązań, które mogą doprowadzić do sytuacji, którą dziś mamy w Londynie - podkreśla Dobrucki.

Co konkretnie ma na myśli prezes Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa? - Chodzi na przykład o zakaz używania zbyt wielu materiałów łatwopalnych - wyjaśnia. - Drzwi też muszą mieć odpowiednią odporność ogniową, a sekcje pożarowe muszą być ściśle przestrzegane.

Czym są sekcje pożarowe? Chodzi o takie projektowanie budynków, które w razie wybuchu pożaru pozwoli "odciąć" źródło ognia od pozostałych pomieszczeń. - Oczywiście z czasem może dojść do sytuacji jak w Londynie, gdzie ogień rozprzestrzenił się na cały budynek i pożaru nie dało się uniknąć. Ale do tego czasu można przeprowadzić ewakuację, a zniszczenia zminimalizować - podkreśla Andrzej Dobrucki.

I zwraca uwagę, że inne przepisy dotyczą budynków mieszkalnych, a jeszcze inne pomieszczeń biurowych.

Przepisy przepisami…

Ekspert podkreśla jednak, że restrykcyjne przepisy to jedno, ale ich respektowanie to drugie. - Trzeba też brać pod uwagę staranność administracji budynków w kwestii przeprowadzania jakichkolwiek przeróbek - mówi prezes PIIB.

Zarządcy budynków muszą bardzo często kontrolować, czy lokatorzy lub najemcy powierzchni biurowych nie przeprowadzają na własną rękę remontów, które mogą doprowadzić do naruszenia przepisów przeciwpożarowych.

- Chodzi chociażby o stosowanie zbyt dużej ilości materiałów łatwopalnych - wyjaśnia Andrzej Roch Dobrucki. - Mowa tu na przykład o meblach z tworzyw sztucznych czy łatwopalnych wykładzinach.

Jego zdaniem duża odpowiedzialność spoczywa na administracji budynku, by do takiej samowoli nie dopuścić. - Często słyszę narzekania na skrupulatność straży pożarnej przy odbiorach pożarowych. Pamiętajmy jednak, że chodzi o nasze bezpieczeństwo - puentuje prezes Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa.

Polskie wieżowce przygotowane

O zdanie zapytaliśmy również administratora najwyższego budynku w Polsce. - Sky Tower wyposażony jest w szereg nowoczesnych instalacji służących bezpieczeństwu pożarowemu wzajemnie ze sobą współpracujących, wykonanych zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa - powiedział nam Wojciech Sury, rzecznik Sky Tower, najwyższego budynku we Wrocławiu.

I wymienił, że wśród systemów znajdują się m. in. SAP, SMS, DSO, BMS, ale również oświetlenie awaryjne, oddymianie, instalacja hydrantowa i tryskaczowa oraz monitoring. Jak zapewnia przedstawiciel Sky Tower, "wszystkie systemy i instalacje są na bieżąco serwisowane, a system przeciwpożarowy jest dodatkowo monitorowany przez najbliższą jednostkę straży pożarnej".

W przypadku pożaru obiekt posiada również dwa agregaty prądotwórcze, które zasilają m.in. windy przeznaczone do akcji ratowniczych.

- Z uwagi na fakt, iż nasza inwestycja to budynek wielofunkcyjny, zastosowano dodatkowe rozwiązania architektoniczne oraz mechaniczne służące podwyższeniu bezpieczeństwa - zapewnia nas Wojciech Sury. - Wydzielono m.in. odpowiednio strefy pożarowe, a na ciągach komunikacyjnych zamontowane są bramy oddzielenia pożarowego oraz drzwi o podwyższonej klasie odporności ogniowej.