Rachunki dobijają przedsiębiorców. "Takiego miesiąca nigdy nie miałem"

- Nie spodziewałem się aż tak wysokiej podwyżki. Do tej pory rachunki za energię za oba lokale zamykały się na poziomie 2-2,2 tys. zł. Teraz miesięczny rachunek sięga prawie 4 tys. zł. A są to dwa małe sklepy, po około 35 m2 i 12 m2 – zaznacza Kamil Piekarski, przedsiębiorca z Białegostoku. - Żyć się odechciewa - dodaje zrezygnowany.

Rachunki za energię dobijają przedsiębiorców

Pan Kamil już ponad dekadę działa w handlu. Jak sam przyznaje, do tej pory, mimo pojawiających się co jakiś czas turbulencji, jego biznes wydawał się stabilny.

- Kiedy zaczynałem prowadzić firmę 11 lat temu, byłem w stanie go zaplanować i skalkulować na 2 lata do przodu. Teraz, w bardzo przewidywalnym biznesie, moje realne planowanie zamyka się w okresie maksymalnie trzymiesięcznym. Moje poczucie bezpieczeństwa zostało zachwiane – przyznaje przedsiębiorca.

To w dużej mierze kwestia drastycznych podwyżek cen mediów, a co za tym idzie, kosztów prowadzenia biznesu. - Takiego miesiąca jak styczeń 2022 nigdy nie miałem - stwierdza.

Rachunek za gaz powala

W sumie prowadzi trzy sklepy monopolowe oraz trzy z papierosami elektronicznymi.

- Koszty drastycznie wzrosły. Nie tylko w rachunkach za prąd. Potężnym wydatkiem jest także ogrzewanie - zaznacza. Średni koszt ogrzania budynku gazem, w którym wynajmuje biuro, do tej pory wynosił 85 tys. zł. Po podwyżkach rachunek sięgnął 727 tys. - To podwyżka o 770 proc. – zaznacza.

Właściwie tylko dzięki temu, że dogadał się z właścicielem budynku, nie musiał zwinąć interesu i szukać miejsca gdzie indziej.

- Gdyby nie to, że zarządca wziął część kosztów na siebie, a wzrost ceny gazu rozłożył w podwyżce czynszu o około 25 proc., to mój koszt ogrzewania przerósłby koszt czynszu - stwierdza nasz rozmówca. 

Drogo na rynkach

Wysokość cen gazu ma związek z sytuacją na rynkach. Wielokrotnie pisaliśmy w money.pl o kryzysie, którego architektem jest Rosja. Mimo że władze zaprzeczają zarzutom manipulacji na europejskich rynkach, eksperci nie mają wątpliwości, że to właśnie działania Gazpromu doprowadziły do poważnych wzrostów cen surowca.

To przekłada się bezpośrednio na podnoszenie cen przez dostawców gazu. Z tą sytuacją mamy do czynienia od jesieni ubiegłego roku. Część z nich zdecydowała się z góry pobierać od klientów biznesowych zaliczki za dostarczany gaz albo po prostu zmieniać warunki umowy, o czym pisaliśmy w money.pl.

Problemem jest również wzrost cen energii elektrycznej. Jak wynika z analizy Fundacji Instrat, polskie elektrownie sprzedawały energię elektryczną nieproporcjonalnie drogo w stosunku do kosztów jej wytworzenia. Zwróciły się do URE o zbadanie sprawy.

Jak twierdzą autorzy opracowania, prawie połowa giełdowej ceny prądu, która wpływa na rachunki odbiorców prądu, to marża wytwórcy, która urosła do "rekordowego poziomu".

– Według naszych obliczeń cena prądu w grudniu 2021 r. była dwa razy wyższa niż koszt produkcji w typowej elektrowni na węgiel. Jeśli hurtowa cena energii to 824 zł/MWh, a koszt paliwa z transportem i opłat za emisje CO2 wyniósł 484 zł/MWh, to wytwórcy prądu świetnie na nim zarobili. Przy takim poziomie cen było to nawet 4 mld zł – ocenił Michał Hetmański, współautor analizy i prezes Fundacji Instrat.

Pomoc? "Wystarczy nie przeszkadzać"

Od 1 lutego obowiązują rządowe regulacje dotyczące m.in. obniżonej stawki VAT w ramach tak zwanej tarczy antyinflacyjnej. Koszty energii elektrycznej i cieplnej zostały obniżone do 5 proc., gazu do 0 proc. i benzyny, olejów napędowych (do 8 proc.).

Przedsiębiorcy jednak wskazują, że rządowe rozwiązania nie są skuteczne, jeśli chodzi o firmy.

- Przedsiębiorcy nie są chronieni, nie ma osłony, która realnie pozwoliłaby działać. Musimy radzić sobie sami – podkreśla Kamil Piekarski. - Nie jesteśmy jednak łasi na social, ale dajcie nam normalnie pracować, nie przeszkadzajcie - zaznacza.

- Mówi się o tym, że trudna sytuacja to problem całego świata, że ogólny kryzys. To jednak niecała prawda - dodaje. - Poza wzrostem cen gazu i energii mamy szereg ustaw, które dokładają problemów mikro przedsiębiorcom: zakaz handlu czy Polski Ład są tymi ustawami. To realnie wpływa na nasze działanie. Nie ma tygodnia, aby jakieś mniejsze biznesy w naszym regionie nie padały – załamuje ręce.