Regulacja okien na zimę: czy ma to sens? Można sporo popsuć...

– Próbowałem ostatnio być bardziej świadomym konsumentem i wziąłem się za regulację okien. Instrukcję znalazłem w internecie, ale okazało się, że na moim oknie jest kilka, kilkanaście śrubek i pokręteł z każdej strony. Nie było to łatwe, na dodatek jak już podokręcałem te, które trzeba, okazało się, że z okna wieje jeszcze bardziej – pisze na #dziejesie pan Bartek z Warszawy, jeden z naszych czytelników.

Okazuje się, że jeśli mamy w domu nowe okna i są one dobrze wyregulowane, damy sobie bez problemu radę. Problem w tym, że okna z biegiem czasu mogą się po prostu rozregulować. Wbrew pozorom są to bardzo skomplikowane konstrukcje – zwykłe jednoskrzydłowe okno składa się z kilkudziesięciu ruchomych elementów. Po kilku latach pracy mechanizmy wymagają fachowej regulacji.

– To można zrobić samemu, ale odradzam. Nie tylko dlatego, że zajmuję się tym profesjonalnie, ale po takich próbach mam na ogół więcej pracy – śmieje się Michał Wąsowski, serwisujący okna i drzwi.

Wąsowski dodaje, że sama regulacja okien nie jest droga, bo kosztuje od kilkudziesięciu złotych za mieszkanie wzwyż. Droższe są uszczelki, ale ich wymiana przy średniej wielkości mieszkaniu będzie kosztowała 300–400 złotych z materiałami i robocizną. To ceny orientacyjne, wycena zależy od tego, ile metrów uszczelek trzeba wymienić.

– Zaznaczam – przy nowych oknach, do kilku lat nie warto nic regulować. Tryb zima/lato warto zmieniać dopiero po kilku latach, gdy uszczelki nie są już tak sprężyste, jak za nowości. Jedne wytrzymają 10 lat, inne 5. Ale gdy czujemy, że okno przepuszcza, że przy nim po prostu wieje – wezwijmy fachowca – mówi Wąsowski.

Czy wklejać uszczelki w okna i drzwi?

Raczej nie, o ile mamy nowe plastikowe lub drewniane okna. One po prostu nie są do tego przystosowane. O wiele więcej można zdziałać regulacją. Jeśli chcemy, by były szczelne, umyjmy uszczelki wodą z niezbyt dużą ilością detergentu a następnie przesmarujmy je smarem silikonowym albo innym preparatem do uszczelek – idealnie sprawdzi się taki do samochodu. Kosztuje to kilka, kilkanaście złotych a wystarczy na długo.

Wklejenie dodatkowej warstwy między okno a ramę może spowodować rozregulowanie całości i zamiast uszczelnić okno możemy sprawić sobie jeszcze gorsze przeciągi.

Koniec z wielogodzinnym wietrzeniem

Zmiana pogody musi przełożyć się na zmiany naszych zachowań. Już nie możemy otwierać okien na cały dzień, bo to wychładza mieszkanie. A w momencie gdy zacznie się sezon grzewczy, będzie nas to kosztowało mnóstwo pieniędzy. Montowane coraz częściej na grzejnikach tzw. podzielniki ciepła (formalnie są to "podzielniki kosztów ogrzewania") są szczególnie wrażliwe na sytuacje, gdy grzejnik jest gorący a powietrze chłodne. Liczą wtedy duże zużycie, co może się przełożyć nawet na dodatkowe kilkadziesiąt złotych tygodniowo.

Jak wietrzymy? Przeciągiem – zakręcamy kaloryfery i otwieramy kilka okien jednocześnie, by jak najszybciej wymienić powietrze w mieszkaniu. Jeśli grzejemy się sami albo podzielników nie mamy, robimy tak samo. W przeciwnym razie po prostu ogrzewamy powietrze, które za chwilę ucieknie przez otwarte okno. To nieekologiczne i drogie.

Odsłoń grzejniki, odsłoń okna

Latem często zastawiamy grzejniki jakimiś gratami – fotelami, stoliczkami etc. Zimą warto je odsłonić, dzięki czemu zapewnimy łatwą cyrkulację ciepłego powietrza w mieszkaniu. Nie przesadzajmy z zasłonami i firankami. Chcemy ogrzać mieszkanie a nie wysuszyć na wiór zasłonkę czy podgrzać tył kanapy albo fotela.

W słoneczne dni nie warto chronić się od słońca. To darmowe ogrzewanie, odsłońmy rolety i kotary, w ten sposób do mieszkania dotrą promienie ciepłego słońca.

Pamiętajmy też, żeby w sypialni ustawić sobie nieco niższą temperaturę, niż w pozostałych pomieszczeniach. Zapewni nam to lepszy sen.

Odpowietrzenie kaloryfera

Gdy instalacja grzewcza pracuje, a mimo to któryś z grzejników jest chłodny, bardzo możliwe, że przyczyną jest jego zapowietrzenie. Odpowietrzanie kaloryfera to nic trudnego - wystarczy skorzystać z naszych wskazówek.