Brytyjscy pracodawcy niechętnie akceptują fakt, że ich pracownik ma inne źródła dochodu. Zdarza się nawet, że szef zmusza podwładnego do wyboru: albo pracujesz u mnie albo u kogoś innego. Niektórzy nawet mówią pogardliwie, że szukanie innych pracodawców, to prostytucja, tyle, że na rynku pracy.