Premier Donald Tusk (56 l.) – 18,6 tys. zł. Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz (43 l.) – ok. 14 tys. zł. A prezes NFZ Agnieszka Pachciarz (40 l.) – ok. 17 tys. zł. Dla każdego też służbowy samochód z kierowcą, telefon komórkowy bez limitu i gabinet pełen asystentów. I co? Mimo że zarabiają krocie, zdają się nie przejmować sytuacją w polskiej służbie zdrowia, bo wciąż nam wmawiają, że wszystko jest w porządku. To dlaczego 2,5-letnia Dominika nie doczekała pomocy i zmarła?