Izba Celna zupełnie sobie nie radzi z wysypem w Krakowie lokali zajmujących się hazardem. Na miejsce jednego zlikwidowanego punktu, wyrasta kilka nowych, mimo rygorystycznego prawa - pisze "Dziennik Polski".
Spadają wpływy podatkowe z hazardu. Zdaniem "Dziennika Gazety Prawnej" Polacy nie przestali go jednak uprawiać, tylko po prostu przeszliśmy do szarej strefy. A wszystko przez tzw. ustawę hazardową.
Po 4 latach działania ustawy hazardowej wpływy do budżetu z podatku od gier są mniejsze. Największe spadki zaliczają automaty o niskich wygranych, czyli tzw. jednoręcy bandyci. Oficjalnie, bo nieoficjalnie mają się dobrze - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Dwa lata po wejściu w życie restrykcyjnej nowelizacji ustawy hazardowej właściciele jednorękich bandytów poskarżyli się w instytucjach unijnych i mają duże szanse na wygraną, twierdzi "Dziennik Gazeta Prawna".
Sądy weryfikują rządowy pomysł na szybszą delegalizację tzw. jednorękich bandytów. Nakazują zwracać właścicielom zarekwirowane w wyniku kontroli legalne automaty. Teraz państwo czeka wysyp pozwów o odszkodowania z tytułu utraconych zysków - akcentuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Sądy weryfikują rządowy pomysł na szybszą delegalizację tzw. jednorękich bandytów. Nakazują zwracać właścicielom zarekwirowane w wyniku kontroli legalne automaty. Teraz państwo czeka wysyp pozwów o odszkodowania z tytułu utraconych zysków - akcentuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Styczeń to pierwszy miesiąc obowiązywania ustawy o grach hazardowych z 19 listopada ub.r., która zakłada m.in. stopniowe wygasanie zezwoleń na prowadzenie punktów z automatami do gry o niskie wygrane.
4295 kontroli przeprowadziły w grudniu różne służby w lokalach z automatami do gry. Celnicy zarekwirowali 466 automatów o niskich wygranych, czyli tzw. jednorękich bandytów, informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
W ciągu ostatniego roku ponad połowa Polaków zagrała w jedną z gier lub loterii Totalizatora Sportowego - wynika z badania przeprowadzonego przez CBOS. Jednocześnie 60 proc. Polaków deklaruje, że są zdecydowanymi przeciwnikami hazardu.
Właściciele lokali z tzw. jednorękimi bandytami twierdzą, że obejdą nową ustawę hazardową - pisze "Rzeczpospolita". Według gazety, chcą wstawiać do lokali podobnie wyglądające automaty do zabawy, które oficjalnie nie wypłacają pieniędzy.
Podatek od automatów o niskich wygranych wyniesie 2 tys. zł miesięcznie od każdego urządzenia - przewiduje opublikowany na stronie internetowej resortu finansów projekt ustawy o grach hazardowych. Zgodnie z nim, automaty będą mogły działać do czasu wygaśnięcia udzielonych zezwoleń, nowe koncesje nie będą wydawane.
We wtorek rząd przyjmie projekt tzw. ustawy hazardowej - poinformował premier Donald Tusk. Jak podkreślił, chce, żeby ustawa znalazła się na biurku prezydenta Lecha Kaczyńskiego przed końcem listopada.
"Od początku listopada 2009 r. hazard w 100 proc. będzie nadzorowany przez Służbę Celną, którą jednocześnie pozbawiono realnych możliwości skutecznej walki z patologiami w tym sektorze" - alarmuje Związek Zawodowy Celnicy Pl w liście do premiera Donalda Tuska, udostępnionym "Rzeczpospolitej".
Prawie połowa Polaków chce delegalizacji automatów o niskich wygranych i salonów gier - wynika z sondażu Grupy IQS przeprowadzonego na zlecenie "Pulsu Biznesu". 42% badanych popiera delegalizację dużej części rynku hazardu.
Władze samorządowe są bardzo zadowolone z zapowiedzi premiera, zgodnie z którą za pięć lat automaty do gier będą wyłącznie w kasynach - pisze "Rzeczpospolita". To efekt afery hazardowej, po której szef rządu zdecydował się na tak radykalny krok.