Po śmierci szefa Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna wielu najemników nie wróciło z urlopów i zostało zmuszonych do poszukiwania nowej pracy. Wagnerowcy zatrudniają się jako taksówkarze i pracownicy budowlani. Wielu dostaje odpowiedzi odmowne. Bez żadnych wyjaśnień.