Jak wynika z danych Komendy Głównej Policji, w 2023 r. stwierdzono ponad 40 tys. przestępstw kradzieży w sklepach. - Kiedyś były to wybrane produkty np. drogie alkohole, teraz jest coraz więcej kradzieży produktów podstawowych - mówi Paweł Korzybski, prezes Polskiego Związku Pracodawców Ochrona.
Na trop seniorki policjanci wpadli po tym, gdy supermarket zgłosił problem kradzieży towaru. 73-letnia mieszkanka Iławy kradła m.in.: pieczarki, selera, pomidory, czy śmietanę. Kobieta powiedziała policji, że zmusiła ją do tego sytuacja materialna.
Liczba kradzieży sklepowych wzrosła w ciągu roku o ponad jedną piątą. Policja podaje, że najczęstsze kwoty mieszczą się w granicach, które nie klasyfikują kradzieży jako przestępstwa. Złodzieje korzystają w ten sposób na liberalizacji przepisów.
Wzrost cen to jeden z powodów wzrostu liczby kradzieży. Wpływ na to miało też podniesienie do 800 zł kwoty, od której taki czyn uważany jest za przestępstwo - pisze poniedziałkowa "Rzeczpospolita". Handlowcy proszą o pilne zmiany. Napisali do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara.
Aż o 40 proc. wzrosła liczba kradzieży na kwotę powyżej 500 zł. Zdecydowana większość przypada na sklepy wielkopowierzchniowe. To już problem społeczny - podaje w czwartek "Rzeczpospolita". Sytuacja może się jeszcze pogorszyć z powodu zmian w prawie, do których doszło w październiku.
W Ciechanowie starsze małżeństwo, 65-letnia kobieta i 63-letni mężczyzna, w ciągu kilku tygodni okradło jeden z supermarketów na prawie 900 zł. Oboje zostali ujęci, gdy kolejny raz próbowali wynieść ze sklepu artykuły spożywcze. Teraz grozi im do 5 lat więzienia.
Z jednego ze sklepów sieci Lidl w Irlandii ukradziono tzw. feedback machine – urządzenie do wyrażania opinii na temat obsługi. Po co ono komu? Nie wie tego nawet sam złodziej, który opublikował w intenecie zdjęcie łupu z podpisem: "Obudziłem się, a to coś było w moim mieszkaniu". Dyskont zareagował błyskawicznie i postawił przy nowej maszynie ochroniarza manekina.
Blisko 130 mld dolarów skradziono w ostatnich dwóch latach ze sklepów na całym świecie. W Polsce z półek zniknęły towary o wartości ponad miliarda dolarów. W naszym kraju liczba kradzieży dynamicznie rośnie, a wydatnie przyczyniła się do tego zmiana prawa. Gdzie najczęściej kradną Polacy? Okazuje się, że w Biedronce i Lidlu.
Kradzieże w sklepach to istotny problem dla handlowców. Zgodnie z prawem przestępstwem jest bowiem dopiero kradzież towaru o wartości większej niż jedna czwarta minimalnej pensji. Sklepikarze walczą więc z plagą na różne sposoby, narażając się na… przegraną w sądzie ze złodziejem.
Rzecznik Praw Obywatelskich w liście do Komendanta Głównego Policji upomina się o skuteczniejsze ściganie kradzieży towarów w sklepach, które - gdy wartość skradzionego przedmiotu nie przekracza 250 zł - nie są przestępstwem, lecz tylko wykroczeniem.
Drobne kradzieże to plaga polskich sklepów. Kradną i klienci, i pracownicy. Tymczasem rząd chce podnieść granicę,
od której kradzież uznawana jest za przestępstwo z 250 zł do prawie 1 tys. zł.