We francuskiej winnicy w Saint-Etienne-des-Oullieres koło Lyonu podczas pracy przy winobraniu zmarł mężczyzna z Grudziądza. Właściciela nie było wtedy na miejscu, a jego ojciec wyłączył telefon pracownikom, gdy ci próbowali wezwać pogotowie. Właścicielka twierdzi, że mężczyzna po prostu nie rozumiał, co się dzieje, a jej mąż był w winnicy i od razu zadzwonił po pomoc.