Pierwsza sobota po ponownym otwarciu galerii handlowych. Jedni tylko spacerowali, inni przybyli po konkretne produkty. W jednej galerii ludzi garstka, w drugiej tworzyły się kolejki. Tłumów jednak nie widać, ale Polacy ewidentnie potrzebują powrotu do normalności. Tylko że tej na próżno szukać. W tyle głowy nadal czai się strach przed koronawirusem.