Choć Polska jest jabłkowa potęgą, a sady są pełne owoców, to w przyszłym roku w sklepach jabłek może nie być. Branża znalazła się w wyjątkowo trudnym położeniu za sprawą szalejącego w Europie kryzysu energetycznego. Z tego powodu przechowywanie owoców w chłodniach może być po prostu zbyt drogie. Za kilka miesięcy boleśnie mogą to odczuć wszyscy amatorzy polskich jabłek.
W Lublinie wystarczyła godzina, by sadownicy rozdali wszystkie jabłka, które przygotowali z okazji akcji "Poczuj smak, poczuj dumę". Zorganizowali ją, by uczcić okrągłą rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.
Doskonałe efekty daje promocja w ramach akcji "Jem bo polskie". W dwa miesiące sprzedaż samych jabłek w największych sieciach wzrosła nawet o 100 proc. Zyskują na niej też warzywa - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Partie polskich jabłek wyeksportowanych do Singapuru oraz Indii dotarły na miejsce zepsute - poinformował wiceminister rolnictwa Tadeusz Nalewajk. - Na rynkach liderów trzeba mieć światową jakość - podkreślił wicepremier Janusz Piechociński.
Wkrótce polskie jabłka mogą znaleźć się na kanadyjskim rynku. Zakończyły się już uzgodnienia w tej sprawie między kanadyjską i polską stroną, teraz wszystko zależy od dogadania się z importerami - powiedział ambasador RP w Kanadzie Marcin Bosacki.
Kupowanie jabłek w sieciach handlowych poniżej 1,5 zł za kg oznacza współpracę z Putinem i szkodzenie polskiemu rolnictwu - uważa minister rolnictwa Marek Sawicki. Poinformował, że wystąpił do UOKiK o skłonienie sieci, by zaprzestały stosowania cen dumpingowych.
Akcja "Jedz jabłka na złość Putinowi" nie skończyła się na memach, zdjęciach na Facebooku i patriotycznych deklaracjach, pisze "Metro". Naprawdę kupujemy więcej jabłek. Jest szansa, że do końca roku zjemy o jedną trzecią więcej niż zwykle.
Takiej darmowej reklamy jak ostatnio jabłka nie miał żaden inny polski produkt. Protest "Postaw się Putinowi - jedz jabłka, pij cydr" dotarł do internautów na całym świecie. A marketingowcy apelują, by wykorzystać tę szansę - pisze "Gazeta Polska Codziennie".
Polacy bardziej cenią owoce krajowe niż z importu. Wybierają je ze względu na niższe ceny i walory smakowe. Sięgaliby po nie również wtedy, gdyby musieli płacić więcej. Z tego powodu polscy sadownicy nie obawiają się konkurencji z zagranicy.
Rosyjska Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego (Rossielchoznadzor) może nałożyć embargo na dostawy owoców, warzyw i jagód z Polski ze względu na niezadowalający poziom bezpieczeństwa tych produktów - podaje we wtorek ITAR-TASS.
Sadownicy szukają nowych rynków zbytu dla polskich jabłek. Teraz ich głównym odbiorcą jest Rosja. Związek Sadowników RP szykuje kampanię promocyjną jabłek m.in. w Chinach i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Komisja Europejska przyznała na to ok. 4 mln euro.
Polska największym eksporterem jabłek na świecie - oznajmił minister rolnictwa Marek Sawicki. Sadownicy się cieszą, ale przypominają, że to właśnie resort rolnictwa rzuca im ostatnio kłody pod nogi.