Niemieckie związki zawodowe odpięły swego. Przy walnym wsparciu ze strony współrządzącej partii SPD oraz dzięki uległej postawie kanclerz Angeli Merkel, od 1 stycznia weszła w życie zapowiadana od dawna stawka minimalna 8,50 euro za godzinę. Takiej rewolucji na niemieckim rynku pracy nie było chyba od czasów Bismarcka, gdy powstał pierwszy na świecie system ubezpieczeń społecznych