- Ja się zwijam, wszyscy się stąd zwijają. Jak nie ma Tesco, to do nas nie przyjdzie przecież zupełnie nikt - mówi mi szybko pracownica jednego z punktów sąsiadujących z zamkniętym właśnie supermarketem brytyjskiej sieci w Warszawie. Ale znikające Tesco to tylko wierzchołek góry lodowej. W Polsce straszy coraz więcej opuszczonych centrów handlowych.