Trwa ładowanie...

Urzędnicy nie zostają po godzinach

Osiem godzin i do domu - taką zasadę wyznają pracownicy ministerstw i urzędów wojewódzkich

Urzędnicy nie zostają po godzinachŹródło: Thinkstock
d4kh5w2
d4kh5w2

Osiem godzin i do domu - taką zasadę wyznają pracownicy ministerstw i urzędów wojewódzkich. "Dziennik Gazeta Prawna" pisze, że nie ma się co temu dziwić, gdyż za dodatkową pracę nie otrzymują rekompensaty, chyba że są zatrudnieni jako kierowcy albo woźni.

Jeżeli w ogóle jest mowa o nadgodzinach, to w wybranych jednostkach i w wyjątkowych sytuacjach, na przykład prezydencji Polski w UE.

W 2011 roku średnio jeden urzędnik rządowy przepracował dodatkowo niecałe osiem godzin. Rok wcześniej było to 4,5 godziny.

Są jednak urzędy, w których żaden pracownik nie został w ciągu roku ani godziny po pracy. Ale wśród urzędników są też pracusie. Należą do nich pracownicy skarbówki.

Powody występowania tam nadgodzin są co najmniej dwa. Po pierwsze, od kilku lat resort finansów nie zdecydował się na zwiększenie liczby etatów. Po drugie, wiele zadań wiąże się z nieprzekraczalnymi terminami.

MA

d4kh5w2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4kh5w2