Zbliża się czas funduszy. Nie zaśpij
Po chudych miesiącach na giełdzie zaczęły padać kolejne granice popytu. Liżący rany w zaciszu swoich gabinetów menedżerowie TFI zaczęli wreszcie coś napomykać o odwróceniu trendu. Wciąż jednak bardzo ostrożnie.
Harcujące na parkietach byki zawsze działają inwestorom na wyobraźnię. Część z nich sama próbuje kupować akcje, ale większość inwestuje na giełdzie pośrednio. Korzystają z usług funduszy inwestycyjnych.
Nie dla raptusów
_ Lokowanie w fundusze z zasady jest działaniem długoterminowym _- stwierdza Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.
Dlaczego w krótkim terminie się nie opłaca? Otóż zyski zjadają zwykle wysokie prowizje i inne koszty.
_ Poza tym to nie jest produkt uszyty na takie ruchy. Inwestowanie w tak krótkim terminie niesie ze sobą bardzo duże ryzyko _ - ostrzega mówi Bernard Waszczyk, analityk rynków finansowych z Open Finance.
Poza tym wszyscy analitycy i ekonomiści podkreślają: nie jest to dobry okres dla inwestycji krótkoterminowych. Sytuacja na rynkach będzie się zmieniać jak w kalejdoskopie, więc żadne nerwowe ruchy nie są wskazane.
Rynek wciąż jest mało nieprzewidywalny, a przy wychodzeniu z dołka będą mu towarzyszyć mniejsze lub większe wstrząsy. Ich skalę trudno ocenić. _ Sytuacja eurodolara wciąż jest niepewna. Pojawiają się spore wahania, co ma duży wpływ na zmienność cen surowców. Z kolei od wyceny surowców mocno zależą rynki wschodnie _ - wylicza Jerzy Nikorowski z Superfund TFI.
Analityk przekonuje, że najgorszy dla nas może być III-IV kwartał. _ Realny wpływ kryzysu na gospodarkę nie musi być u nas realnie mniejszy, ale po prostu przesunięty w czasie _ - przestrzega.
Nie należy się jednak spodziewać tąpnięcia podobnego do tego na Ukrainie czy w krajach bałtyckich. _ Będzie to raczej konsolidacja w trendzie bocznym _ - łagodzi swój pesymizm analityk Superfund TFI.
Marazm drugiego półrocza zakończą pierwsze pozytywne sygnały nadchodzące z zagranicy, co nastąpi najprawdopodobniej na przełomie 2009 i 2010 roku.
Jak przeczekać ten okres burzy i naporu? _ Jeśli ktoś chciałby koniecznie zainwestować, a pod koniec roku się wycofać, to polecalibyśmy produkty raczej względnie stabilne _ - mówi Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.
Z tego wynika, że na najbliższe 5-7 miesięcy najlepsze będą fundusze defensywne i pieniężne. Akcje dla długodystansowców
Przedstawiciele funduszy zawsze podkreślają, że inwestowanie w fundusze akcji z zasady powinno być rozłożone w czasie. Na przykład na okres pięciu lat.
_ Zalecamy inwestycje w takim czasie, ponieważ stają się przez to mniej ryzykowne _ - tłumaczy Magdalena Bielak z BZ WBK AIB TFI, które zarządza funduszami Arka, jedną z najbardziej rozpoznawalnych marek w branży. _ I nie jest to podręcznikowa teoria, lecz jedna z zasad wynikająca ze strategii inwestowania oraz naszych doświadczeń _ - podkreśla.
I rzeczywiście, mimo głębokiej bessy średnioroczna stopa zwrotu flagowego funduszu BZ WBK AIB TFI - Arka Akcji, w pięcioletnim horyzoncie wyniosła 7, 7 proc. Był to drugi wynik na polskim rynku.
Dane makroekonomiczne wskazują, a większość ekonomistów jest w tym zgodna, że w perspektywie 3-5 lat będziemy mieli z dużym prawdopodobieństwem do czynienia ze wzrostem gospodarczym. I dlatego to właśnie teraz jest świetny moment na kupowanie jednostek funduszy inwestycyjnych.
_ Należy to robić spokojnie, kupowaćf stopniowo do końca roku _ - zaznacza Bernard Waszczyk z Open Finance. Jego zdaniem tendencja negatywna w funduszach się skończyła. _ Ostatnie miesiące są pierwszymi, kiedy bilans wpłat i wypłat w funduszach jest dodatni _ - dodaje.
Równie dobrej myśli jest Magdalena Bielak z BZ WBK AIB TFI, która podaje konkretny powód, dla którego warto teraz zainwestować._ Na giełdzie wciąż jest wiele spółek wycenianych poniżej swojej wartości, które nie tylko przetrwają kryzys, ale będą się rozwijać i przynosić zyski _ - wskazuje. Jej zdaniem najgorsze rynki mają już za sobą, a w przyszłym roku powinien już nastąpić wzrost gospodarek. _ Po każdej bessie przychodzi hossa, wygrają ci, którzy zainwestują dziś oraz spokojnie i konsekwentnie będą czekać na wzrost _- uważa Magdalena Bielak.
Oczywiście jak wszystkie inwestycje, również te w fundusze powinny być przemyślane. Każdy portfel musi być dopasowany i zdywersyfikowany. Bessa jest najpierw na akcjach, potem na surowcach.
_ Dlatego przy funduszu akcyjnym dobrze jest mieć też surowcowy _ - radzi Jerzy Nikorowski z Superfund TFI. Przekonuje, że dywersyfikacja powinna dotyczyć różnych segmentów rynku, nie zaś jednego instrumentu, tylko akcji czy tylko obligacji. _ Jeden instrument zawsze będzie skorelowany, choćby geograficzne _ - wyjaśnia Nikorowski.
Dlatego nie należy się dać się zwieść niektórym doradcom, którzy sugerują, że lokowanie w fundusz akcji innego kraju zabezpieczy nas przed załamaniem na rynku. Najlepiej rozważyć też inwestycje w fundusze walutowe i obligacji. TFI to nie tylko akcje
Wiadomo, gdy panuje hossa, to mało kto zwraca uwagę na inne fundusze niż akcyjne. Gdy indeksy pną się do góry, dwucyfrowa stopa zwrotu w krótkim okresie nie musi być rzadkością.
Inne fundusze idą wówczas w odstawkę. Czy słusznie? Oczywiście, że nie, a najlepszym tego przykładem są fundusze obligacji.
Ich posiadacze wychodzili na swoje nawet wtedy, gdy inne rynki pustoszyła recesja.
Gdy spadki krajowych funduszy akcyjnych sięgały 67 proc. (DWS Top 25 Małych Spółek), rekordzista Fundusz PKO/CS Obligacji Długoterminowych FIO od listopada 2007 roku do listopada 2008 zyskał ponad 19 proc.!
Stopy zwrotu trzech innych funduszy przekroczyły w tym okresie 10 proc. Kto zaangażował się w fundusze obligacji, przeciętnie zarobił w tym czasie 4,38 proc.
Oczywiście jak na każdym rynku i na rynku funduszy nie ma reguły. Średnią stopę zwrotu istotnie zaniżył nadpsuty rodzynek - Subfundusz SEB 2, który stracił prawie 30 proc.
Tomasz Kamiński
Wirtualna Polska