Trwa ładowanie...

Zgubiła dowód i od razu go zastrzegła. Po czterech latach przyszedł komornik

Pani Barbara cztery lata temu zgubiła dowód osobisty. Od razu zastrzegła dokument przez internet, jednak jak się okazało — to nie pomogło. Po latach przyszedł komornik — informuje "Fakt". Pani Barbara dowiedziała się, że ma 17 tys. zł długu.

Mimo zastrzeżenia dowodu, na dokument zostały wzięte abonamentyMimo zastrzeżenia dowodu, na dokument zostały wzięte abonamentyŹródło: Getty Images, fot: bartosz_zakrzewski
d38ydz2
d38ydz2

Historia pani Barbary z Łodzi zaczyna się w 2019 roku. Kobieta w pracy zorientowała się, że nie ma przy sobie dowodu osobistego. Po powrocie do domu i sprawdzeniu, że w mieszkaniu też go nie ma, przez internet zastrzegła swój dokument — podaje "Fakt". Pani Barbara myślała, że to koniec tej historii, jednak po czterech latach jej konto bankowe zajął komornik.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wigilia kością niezgody. Polacy chcą zakupów. Solidarność stawia sprawę jasno

Kupili na jej dane 10 telefonów

Jak się okazało, kobieta ma 17 tys. zł długu, o którym wcześniej nie wiedziała. Pani Barbara ze względu na swoje zarobki martwi się, że będzie musiała spłacać ten dług do końca życia. Komornik może co miesiąc potrącać 200-300 zł z wynagrodzenia, a dodatkowo odsetki oraz koszty komornicze sprawiają, że kwota rośnie — podaje "Fakt". Kobieta przez całą sprawę nie będzie mogła wziąć kredytu ani nic na raty.

d38ydz2

Jak się okazuje, złodzieje, którzy weszli w posiadanie dowodu pani Barbary, kupili na jej dane 10 telefonów komórkowych w dwóch sieciach. W jednej kupili telefony (z abonamentem) na ponad 12 tys. zł, a w drugiej - na 3,5 tys. zł. Sąd wydał nakaz zapłaty, a sprawa trafiła do komornika. "Fakt" podkreśla, że nie wiadomo, co nie zadziałało w sprawie łodzianki i dlaczego operatorzy podpisywali umowy na zastrzeżony dowód.

Adwokat Piotr Paduszyński komentuje w rozmowie z "Faktem", że kobieta nie ma żadnego długu, ponieważ nie zawierała żadnej umowy. Podkreśla, że łodzianka musi wykazać, że dowód utraciła albo został skradziony, a podpis na umowie nie należy do niej. Dziennik podaje, że w prokuraturze Łódź Śródmieście toczy się śledztwo w "sprawie kradzieży dowodu i niekorzystnego rozporządzenia mieniem".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d38ydz2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d38ydz2