Trwa ładowanie...

"Tak być nie może". Górale mają problem

Branża turystyczna ma za sobą słaby sezon. Nie ma jednak planu B ani nawet planu A. Zamiast o dostosowaniu kurortów do zim bez śniegu, właściciele ośrodków narciarskich rozmawiają o tym, jak dośnieżać stoki. - Polska nie ma polityki turystycznej. Działamy doraźnie - ocenia ekspert.

Zakopiańskie Krupówki, 7 lutego 2024 roku. W dolnych partiach gór śniegu było w tym sezonie jak na lekarstwoZakopiańskie Krupówki, 7 lutego 2024 roku. W dolnych partiach gór śniegu było w tym sezonie jak na lekarstwoŹródło: East News, fot: Albin Marciniak
d29dr27
d29dr27

W ubiegłym roku w Szklarskiej Porębie po bezśnieżnym początku stycznia rezerwacje w obiektach noclegowych odwoływało nawet 50 proc. gości. Hotele świeciły pustkami, a przedsiębiorcy wypatrywali opadów.

Śnieg pojawił się ostatecznie wraz z początkiem ferii dla województwa mazowieckiego, ratując sezon. Próba planowania ferii coraz częściej przypomina jednak ruletkę. Widać to po tegorocznej zimie, która okazała się już mniej łaskawa. W Jakuszycach - mekce polskiego narciarstwa biegowego - biały puch utrzymywał się zaledwie przez kilka tygodni, i to w ograniczonym zakresie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Miliarder zdradza "wielką ściemę" w handlu częściami samochodowymi Maciej Oleksowicz Inter Cars #19

Miejscowi chwalili się, że panuje u nich mikroklimat, dzięki któremu śnieg utrzymuje się nawet do maja. W tym roku stopniał przed końcem lutego. Opady deszczu i wysokie jak na tę porę roku temperatury sprawiły, że organizatorzy Biegu Piastów - imprezy ściągającej do Szklarskiej Poręby tysiące miłośników biegówek z całego świata - zmuszeni byli odwołać zawody. To trzeci taki przypadek w 50-letniej historii tej imprezy.

d29dr27

Walka o przeprowadzenie zawodów trwała jednak niemal do samego końca. Organizatorzy, mimo pogarszających się warunków, długo zapewniali, że planowany na początek marca Bieg Piastów nie jest zagrożony. Skapitulowali dopiero 21 lutego. Zamiast nart, uczestnikom zaproponowano bezpłatne wycieczki piesze z przewodnikami. Duża część z przewidywanych kilku tysięcy gości może się jednak na nich nie stawić. Dla właścicieli parkingów, obiektów noclegowych oznacza to niepowetowane straty.

Wspólnej strategii brak

Ocieplający się klimat powoduje, że do tego typu sytuacji może dochodzić coraz częściej. A my nie jesteśmy na to przygotowani. - Wyciąg jeździ pusty. Duży minus jest taki, że nie ma śniegu, ale trudno wytłumaczyć, dlaczego turystów nie ma - martwił się dwa tygodnie temu w rozmowie z "Tygodnikiem Podhalańskim" dorożkarz ze Szczawnicy.

Jego niepokój podzielało tej zimy zapewne wielu właścicieli ośrodków narciarskich. W wyniku braku opadów śniegu część stacji stawała w środku sezonu. Grzegorz Głód, wiceprezes Polskich Stacji Narciarskich i Turystycznych, przyznaje w rozmowie z WP Finanse, że temat związany z adaptacją ośrodków narciarskich do ocieplenia klimatu nie jest póki co rozpatrywany w kategoriach zmian systemowych. Jego zdaniem mamy ku temu zbyt mało danych.

d29dr27

- Na ten moment każda stacja narciarska zastanawia się we własnym zakresie, jak przygotować się na wyzwania, które niosą ze sobą zmiany klimatu. Mamy za dużo składowych, żeby podchodzić do tematu w sposób arbitralny. Nasze stacje są rozproszone po całej Polsce, gdzie warunki pogodowe są po prostu różne - dowodzi Głód.

Stowarzyszenie podkreśla, że branża od 10 lat widzi, jak za sprawą globalnego ocieplenia zmienił się sposób prowadzenia biznesu. - Od paru lat nie byłoby możliwe przygotowanie tras narciarskich dla narciarzy i snowboardzistów bez rozległego zaplecza technicznego: systemu naśnieżania, który wspomaga nas co zimę. Nikt przy zdrowych zmysłach nie prowadzi ośrodka, licząc tylko na naturalne opady śniegu - dodaje Grzegorz Głód.

- Szeroko zakreślona dyskusja dotycząca ewentualnego przystosowania stacji do nowych warunków klimatycznych jeszcze się nie rozpoczęła. Nie znaczy to jednak, że ten temat jest odłożony na półkę. Zrównoważony rozwój ośrodków narciarskich czy zmiany klimatyczne poruszone zostały już na naszych konferencjach w latach 2013, 2019, 2021 i 2022. Dzięki członkostwu w FIANET (organizacji zrzeszającej stowarzyszenia branży narciarskiej w Europie - przyp. red.) wiemy jak na sprawę zmieniającego się klimatu zapatrują się nasi koledzy w Europie. Od nich czerpiemy informacje - uzupełnia.

d29dr27

Stowarzyszenie zapewnia także, że poruszy temat wyzwań związanych ze zmianami klimatu na spotkaniu zarządu w marcu, a potem rozpocznie dyskusję z członkami organizacji.

Tego typu branżowe spotkania odbywają się kilka razy w roku. Przedsiębiorcy nie wychodzą jednak na ogół poza sprawy bieżące. Dyskutują nad cenami zakupu energii elektrycznej, rozmawiają o opodatkowaniu kolei linowych. Wymieniają się także doświadczeniami w zakresie sztucznego naśnieżania stoków.

Gdzie w przyszłości pojeździmy na nartach?

Andrea Bigano z Euro-Śródziemnomorskiego Centrum ds. Zmian Klimatu ocenia, że ośrodki położone poniżej 1800 metrów nad poziomem morza nie mają szansy przetrwać. A przynajmniej nie w postaci kurortów zimowych.

d29dr27

W Polsce innych obiektów praktycznie jednak nie ma. Najwyżej położony punkt wyciągu na Kasprowym Wierchu znajduje się niecałe dwa tysiące metrów nad poziomem morza. Popularne ośrodki, jak Korbielów czy Zieleniec, są położone tysiąc-półtora tysiąca metrów nad poziomem morza.

Mimo to informacje o nowych inwestycjach w ośrodki narciarskie pojawiają się jedna za drugą. W zbudowanym dwa lata temu kosztem 20 mln zł ośrodku Wańkowa w Bieszczadach pod koniec lutego leży 30 cm śniegu. Warunki do szusowania są dalekie od ideału, a prognozy (nawet 15 stopni Celsjusza w ciągu dnia) wskazują, że sezon może zakończyć się lada chwila.

W Jakuszycach nowy ośrodek stanął w 2022 r. Nowoczesne centrum położone na Polanie Jakuszyckiej kosztowało ponad 200 mln zł. Pierwsza wpadka miała miejsce tuż po starcie. Gdy do obiektu przyjechała Justyna Kowalczyk, okazało się, że na trasach nie ma śniegu. "Niestety w Jakuszycach tras wciąż nie ma, więc pozostało pakować na siłowni" - komentowała na Facebooku polska mistrzyni.

Gazety naigrywały się z braku armatek śnieżnych, ale ich obecność nie jest cudowną receptą na brak śniegu. Naśnieżanie jest bowiem możliwe w konkretnych warunkach pogodowych. Przy temperaturach sięgających 8-10 stopni Celsjusza, które w trakcie polskich zim widywane są coraz częściej, produkowanie białego puchu mija się z celem.

d29dr27

Coraz więcej inwestycji realizowanych jest jednak dwutorowo. Jeden z największych inwestorów w polskich górach, Polskie Koleje Linowe, podkreśla w komunikatach konieczność szukania "całorocznego potencjału". Wabika, który przyciągnie turystów w góry niezależnie od ilości śniegu. Ten ostatni w wyniku zmian klimatu coraz częściej będzie bowiem w Polsce dobrem limitowanym.

Działamy doraźnie

Jak więc powinna zachować się branża, mierząc się z globalnym ociepleniem? - Dotykamy tu tematu, który nazwałbym polityką turystyczną państwa - tłumaczy w rozmowie z WP Finanse Marek Migdal, prezes Forum Turystyki Regionów.

Zdaniem eksperta polska branża turystyczna powinna zadać sobie pytania, w którym kierunku idziemy i jak się do tego przygotowujemy. - Moim zdaniem Polska nie ma polityki turystycznej. Ostatnie lata to działania doraźnie, akcyjne. Branża turystyczna jest rozdrobniona, organizacje turystyczne nie współpracują ze sobą. Nie może być tak, że ośrodki górskie będą bazowały tylko na wyciągach, które działają wyłącznie, kiedy jest śnieg - puentuje prezes FTR.

d29dr27

Skontaktowaliśmy się z biurem prasowym Stowarzyszenia Biegu Piastów. Chcieliśmy dowiedzieć się, czy istnieje strategia działania, w przypadku kolejnych bezśnieżnych zim. Odpowiedź opublikujemy, gdy tylko ją dostaniemy.

Adam Sieńko, dziennikarz WP Finanse

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d29dr27
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d29dr27