1500 zł w Polsce czy 1500 euro za granicą?

Po wzroście bezrobocia, zwolnieniach lub planach redukcji etatów, przyszła kolej na złe wiadomości dotyczące wynagrodzenia. Rośnie bowiem liczba pracowników, których przeciętne zarobki wynoszą 1500 zł

1500 zł w Polsce czy 1500 euro za granicą?

30.04.2013 | aktual.: 27.01.2016 16:48

Głodowa pensja lepsza niż bezrobocie

Miesięczne dochody najniżej opłacanych są niższe nawet od minimalnej pensji, która obecnie wynosi 1600 zł brutto. W tym roku liczba pracowników, którzy pracowali za podobną stawkę lub mniejszą to 25 tys. osób, o 2,3 tys. więcej niż w roku ubiegłym.

Skąd ten wzrost? Kwota stawki minimalnej jest ustalona wobec pracy na cały etat. Ci, którzy nie pracują w pełnym wymiarze godzin otrzymują więc niższe kwoty. I właśnie tych pracowników przybywa najwięcej. Pracodawcy mają też prawo do wypłacania 80 proc. wynagrodzenia osobom, które dopiero weszły na rynek pracy.

– Wzrost liczby przedsiębiorstw ze skąpymi zarobkami nie był duży, choć pogorszenie koniunktury było bardzo wyraźne – skomentowała na łamach „Dziennika Gazety Prawnej” Karolina Sędzimir, ekonomista PKO BP. Według niej redukcje wynagrodzenia wywołują konflikty i pracodawcy wolą ich unikać. – Ci, którzy się na nie decydują, robią to w ten sposób, że przenoszą pracowników na część etatu. Wielu z nich nie ma wyboru i to akceptuje, bo niższa pensja jest lepsza od bezrobocia, które najczęściej dotyka zwalniane osoby - dodała Karolina Sędzimir.

Polak chce zarabiać: 1500 zł odrzuca, 1500 euro bierze

Zagraniczne firmy poszukujące pracowników w Polsce również oferują przeciętnie 1500, ale euro. Różnica w walucie wiele zmienia. Do tego stopnia, że nawet osoby z wyższym wykształceniem, niemogące znaleźć zatrudnienia, gotowe są dziś podjąć pracę tymczasową za granicą poniżej swoich aspiracji i kwalifikacji, byle tylko uniknąć 8 godzinnej pracy za 1500 złotych.

– Wynagrodzenia oferowane w Polsce rozczarowują młodych ludzi, natomiast te we Francji, Belgii, Holandii, kuszą. Na tyle, że mniej niż 15 proc. kandydatów rezygnuje z pracy za granicą, uznając oferowane wynagrodzenia za zbyt niskie. W Polsce z kolei, co drugi kandydat na operatora wózka widłowego rezygnuje, gdy usłyszy propozycję płacy za polskie minimum. Nie sposób ustalić, ilu nawet nie czyta do końca takiej oferty pracy – mówi Artur Ragan, rzecznik prasowy agencji pracy tymczasowej Work Express.

Za granicą trudno znaleźć zawód, w którym firma oferuje równowartość 1500 złotych brutto miesięcznie. W Holandii tyle zarabia 15-latek, podejmujący się pracy dorywczej. Dokładnie 435 euro (brutto) - to płaca minimalna dla 15-latka, określona przez holenderskie prawo. W Polsce na takie wynagrodzenie może natomiast liczyć 24-latek, często z wyższym wykształceniem, podejmujący swoją pierwszą poważną pracę. Dysproporcje są ogromne. Tym większe, że w Holandii ten sam 24-latek może już liczyć na wynagrodzenie brutto rzędu 1446,60 euro, czyli ponad 6000 zł. Nawet uwzględniając, ile z tego zatrzyma tamtejszy fiskus i ubezpieczenia społeczne, różnica jest ogromna.

Lepszy zmywak za granicą

- W Polsce rośnie w siłę pokolenie „nie pracuję za 1500 złotych, ale za euro już tak”. Są to najczęściej młodzi ludzie, nieobawiający się przeprowadzki, znający języki, często już z doświadczeniem w pracy za granicą np. podczas wakacji. W grupie tej są także absolwenci uczelni wyższych, którzy odbijają się od rynku pracy, bo płace, jakie oferują im pracodawcy, są nieadekwatne do wykształcenia, czy umiejętności, a oni sami potrafią odmawiać szefom i znają swoją cenę. To pokolenie jest gotowe nawet na jakiś czas podjąć się pracy fizycznej za granicą, byle tylko dobrze zarobić np. na założenie własnej działalności, a przy okazji zdobyć doświadczenie – mówi Artur Ragan.

Tymczasem wymagania polskich pracowników wobec zagranicznych firm nie są wygórowane. Dziś pracownik tymczasowy chce za granicą zarabiać średnio 1400 euro „na rękę”. Takie oczekiwania mają najczęściej mężczyźni. Kobiety nieco niższe. Firmy oferują natomiast płace w przedziale od 1400 do 2000 euro netto. Na wynagrodzenie w takim przedziale mogą liczyć osoby podejmujące się pracy w branży budowlanej we Francji. Polak zatrudniony, jako cieśla na rękę dostanie 1500 euro, a spawacz od 1400 do 1600 euro. Malarz może liczyć na wypłatę rzędu 1400 euro, a dekarz 1600 euro. Sporo zarobimy także w Niemczech. Podejmując się pracy w charakterze opiekunki osób starszych zarobimy 1200 euro miesięcznie. Podobnie jest w Belgii, gdzie przy montażu paneli solarnych można zarobić 1650 euro – wynika z danych Work Express.

JK,WP.PL

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1048)