2 mln zł premii dla pracowników min. Kopacz

Za co te premie? Za niekończące się kolejki w przychodniach? Za podwyżkę cen leków? Za odbieranie nadziei chorym na raka? Tylko jedna minister Ewa Kopacz (54 l.) wie, skąd ta hojność naszym kosztem.

2 mln zł premii dla pracowników min. Kopacz
Źródło zdjęć: © newspix.pl

20.01.2010 | aktual.: 20.01.2010 10:46

W minionym roku ministerstwo zdrowia było wyjątkowo hojne. Ale nie dla umierających pacjentów czy emerytów, których nie stać na kosztowne lekarstwa. Szefowa resortu Ewa Kopacz postanowiła umilić życie tylko swoim pracownikom. W roku 2009 na nagrody dla urzędników ministerstwo wydało ponad dwa miliony złotych!

Oznacza to, że średnio każdy pracownik resortu otrzymał dodatkowo ponad 3,7 tysiąca złotych. A jak ministerstwo tłumaczy te gigantyczne wydatki? – Nagrody są przyznawane między innymi za: wykonywanie zadań szczególnie ważnych dla urzędu, udział w pracach legislacyjnych, inicjatywę i samodzielność w realizacji zadań, kreatywność, dyspozycyjność – tłumaczy Piotr Olechno, doradca minister zdrowia.

Okazuje się, że urzędnicy Ewy Kopacz mogą dostać nagrody nawet za to, że po prostu wykonują swoje obowiązki. Jak wyjaśnia Ministerstwo Zdrowia, „nagrody są przyznawane w szczególności za: jakość i wydajność świadczonej pracy, terminowość i efektywność pracy; dyspozycyjność i zaangażowanie w pracy; wkład pracy w realizację zadań planowych”.

A to jeszcze nie koniec hipokryzji minister zdrowia – resort już zaplanował premie na ten rok. – W Ministerstwie Zdrowia na rok 2010 tworzony jest fundusz nagród – przyznaje Piotr Olechno. Być może urzędnicy dostaną pierwsze premie już w styczniu, bo na nasze pytanie, czy w tym miesiącu planowane są wypłaty nagród, resort nie zaprzeczył.

Widać więc czarno na białym, że w polskiej służbie zdrowia tylko urzędnicy Ewy Kopacz mogą spać spokojnie. A pacjentom pozostaje tylko nadzieja, że nie będzie kolejnej podwyżki leków.

Polecamy w wydaniu internetowym eFakt.pl:

służba zdrowiaEwa Kopaczpieniądze
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)