20 000 pkt na WIG w zasięgu podaży?

O ile poniedziałkowe spadki odbywały się przy niewielkiej aktywności graczy, to wczoraj zniżki zdecydowanie zostały potwierdzone sporym obrotem, ponad 1,47 mld zł. Nadal trwa deprecjacja polskiego złotego, którego kurs jest już bardzo blisko symbolicznego poziomu 5 PLN/EUR. W fatalnej sytuacji znajdują się wszystkie rynki środkowej Europy, coraz więcej mówi się o nadchodzących problemach banków z tego rejonu. Najbardziej na tych spekulacjach traci polska waluta, a co za tym idzie również GPW. Na fali złych prognoz dla sektora, nadzwyczajna przecena dotknęła akcje krajowych banków , WIG-Banki stracił 13,4 %, liderem spadków był Pekao (-18,6%). Pesymistyczne nastroje panowały również na parkietach zachodniej Europy, ale skala zniżek była dużo mniejsza, FTSE100 -2,4%, CAC40 -2,9%, DAX -3,4%. Pierwsza sesja na amerykańskich parkietach pokazała jakie nastroje panują wśród inwestorów po przyjęciu planu ratunkowego Obamy. SP500 stracił 4,6%, a Nasdaq 4,1% i ich wykresy zbliżają się do minimów z końca listopada.

Jeżeli poniedziałkowa sesja niosła za sobą jakieś nadzieje to wczorajsza nie zostawiła złudzeń, co do kierunku ruchu. Podaż wręcz zdruzgotała popyt i to od pierwszych minut sesji. Za nami kolejna luka bessy i prawie dwa razy dłuższa czarna świeca marubozu. Analizując wczorajszą sesje ma się wrażenie, że od kilku dni oglądamy podobne świece tylko na niższych poziomach. Podaż doskonale radzi sobie z wszystkimi barierami, jakie ma na drodze. Nie pomogło wsparcie na poziomie 22 386 pkt, ani nawet górne ograniczenie szybkiego kanału spadkowego. WIG zdołował na największych obrotach od tygodnia, przekraczających 1,4 mld zł do poziomu 21 274 pkt, ustanawiając kolejny dołek bessy. Kiedy to się skończy? Zasadniczo indeks cały czas porusza się w kanale trendu spadkowego, w trakcie wczorajszej sesji powrócił także do przyspieszonego kanału spadkowego. Jego dolna granica na najbliższą sesje przebiega na poziomie około 20 000 pkt, natomiast główny kanał spadkowy swoje dolne ograniczenie aktualnie kreśli na poziomie ok.
16 500 pkt. Po drodze wsparciami mogą być jeszcze szczyty bessy 2000-2001, ale biorąc pod uwagę bierność popytu i one okazać się mogą chwilowymi przystankami. Umocnienie siły trendu codziennie pokazuje ADX oddalając się od swojej linii równowagi. MACD potwierdza wygenerowany wcześniej sygnał powoli opadając. Po tak słabej serii sesji coraz prawdopodobniejsze staje się jakieś chwilowe odbicie. Na dzisiejszej sesji startem dla korekty mógłby być poziom połowy czarnej świecy z wczoraj, ale bardziej realne wydaje się wcześniejsze testowanie 20 000 pkt.

BM Banku BPH