2622 urzędników dostanie podwyżki. 850 zł miesięcznie
Już od nowego roku, czeka Polaków podwyżka ceny wody. Kwota wzrośnie o 56 zł rocznie. Pieniądze za wodę pójdą na podniesienie płacy pracownikom Regionalnych Zarządach Gospodarki Wodnej.
26.09.2017 | aktual.: 26.09.2017 08:16
W zeszłym roku pracownicy Regionalnych Zarządów Gospodarki Wodnej (RZGW) wynegocjowali sobie podwyżkę. Jak podaje "Super Express", więcej pieniędzy otrzyma 2622 osób. Pensja zostanie podwyższona o 850 zł brutto i za cały rok 2017 pracownicy RZGW dostaną wyrównanie po 200 zł miesięcznie.
- Jak widać, pieniądze z podwyżek cen wody zostaną w większości przejedzone przez dobrze opłacaną olbrzymią machinę administracyjną, jaką będą Wody Polskie - opowiada "Super Expressowi" Janusz Cichoń, były wiceminister finansów rządzie PO-PSL
Zmiana obejmuje nie tylko podwyżki z kieszeni obywateli, ale także zmianę systemu naliczania opłat. Stawki za wodę i ścieki będą ustalane centralnie. Wyznaczona spółka będzie zatwierdzała taryfy, co do tej pory robiły rady miast.
Jak czytamy w "Rzeczpospolitej" gminy stracą wpływ na wysokości stawek opłat za dostarczanie wody i odprowadzanie ścieków. Do tego zostanie powołany specjalny organ zajmujący się gospodarką wodną: Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie.
- Taryfami zajmie się więc organ centralny, a gminy, których zadaniem własnym jest dostarczanie wody i odbieraniem ścieków, stracą kontrolę nad cennikiem tych usług – mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą", Piotr Ciepierski, adwokat.
Odpowiedzialnością Wód Polskich będzie rozstrzyganie sporów między przedsiębiorcami wodno-kanalizacyjnymi a odbiorcami usług. Ministerstwo Infrastruktury tłumaczy, że obecny system nie zdaje rezultatu. Gminy, które same zatwierdzają taryfy mogą bez żadnego powodu podnieść ceny wody, a to dla ministerstwa jest niepokojące.
Podaje także argument - w raporcie NIK możemy przeczytać, że w Polsce mamy najwyższe koszty dostarczania wody i odprowadzania ścieków spośród całej Unii Europejskiej. W latach 2011-2016 ceny wzrosły z 18 proc. do 42 proc. Grzegorz Kubalski, zastępca dyrektora Biura Związku Powiatów Polskich w rozmowie z "Rzeczpospolitą", tłumaczy, że w ten sposób gminy zostaną pozbawione kluczowych kompetencji dotyczących zarządzania własnym systemem wodno-kanalizacyjnym.