30 zł kaucji za kubek. Za kilka dni rusza świąteczny jarmark

Już 21 listopada otwarty zostanie Jarmark Bożonarodzeniowy w Gdańsku. Impreza potrwa do 23 grudnia. W tym roku organizatorzy szykują szereg zmian. Jedną z nich będzie wprowadzenie ceramicznych kubków zamiast jednorazówek. Klienci będą musieli liczyć się z koniecznością wpłacenia aż 30 zł kaucji.

Jarmark Bożonarodzeniowy w Gdańsku w 2024 r.
Jarmark Bożonarodzeniowy w Gdańsku w 2024 r.
Źródło zdjęć: © Agencja Wyborcza.pl | Martyna Niećko
Adam Sieńko
oprac.  Adam Sieńko

Organizatorzy jarmarku zdecydowali się całkowicie zrezygnować z plastikowych i papierowych kubków, w których klienci otrzymywali grzane wino. Zastąpią je kubki ceramiczne.

"Inwestujemy w to ponad 1 mln zł. Wprowadzamy piękne kubki kaucyjne, kupujemy je w lokalnej firmie Lubiana, dlatego proszę się nie dziwić, że kaucja będzie wysoka" - mówi Andrzej Bojanowski, prezes Międzynarodowych Targów Gdańskich, cytowany przez trojmiasto.pl.

Kolejka do kebaba w Warszawie. Oto "efekt Książula"

Aleksandra Dulkiewicz, prezydentka Gdańska, poinformowała, że na jarmarku pojawią się 222 stoiska, czyli o 24 więcej niż rok temu. Blisko połowa z nich prowadzona będzie przez handlarzy z Gdańska. Zwiększenie liczby wystawców będzie możliwe dzięki ustawieniu części stoisk na placu przed Forum Gdańsk. - Organizatorzy mają nadzieję, że dzięki powiększeniu terenu imprezy uda się rozładować ścisk na Targu Węglowym - pisze serwis.

Drogo jak na jarmarku

W ubiegłych latach Polacy często narzekali na wysokie ceny produktów spożywczych oferowanych na jarmarkach bożonarodzeniowych. W Poznaniu średni lizak oznaczał wydatek rzędu 40 zł. Za jego duży odpowiednik odwiedzający jarmark musiał wydać już 139 zł. Grzane wino kosztowało 20 zł, a bombardino, czyli gorący likier jajeczny - 25 zł. Za pajdę chleba ze smalcem przyszło klientom zapłacić 35 zł. Pudełko churrosów kosztowało 50 zł.

W Warszawie kieszeni konsumentów nie oszczędzało natomiast stoisko restauracji "U Fukiera", należącej do Magdy Gessler. Redakcja WP Finanse sprawdzała ubiegłoroczny cennik. Podsmażany pieróg z kapustą i grzybami kosztował 10 zł, a barszcz czerwony w kubku - 17 zł.

W tym roku warszawski jarmark pojawi się także na Placu Centralnym przed Pałacem Kultury i Nauki. - Już na etapie umów przekazaliśmy wystawcom, że mamy autonomiczny wpływ na ceny. Oni zgłaszają nam, co będą sprzedawać i za ile, a my to weryfikujemy - tłumaczył stołecznej "Gazecie Wyborczej" Paweł Gidelski z Project Market. Jeśli cena wzbudzi wątpliwości organizatorów, to wystawca zostanie poproszony o jej uzasadnienie i podanie, jakie koszty ponosi na przygotowaniu posiłku.

Wybrane dla Ciebie
Niemiecka sieć podbija Polskę. Do końca roku otworzy 6 nowych sklepów
Niemiecka sieć podbija Polskę. Do końca roku otworzy 6 nowych sklepów
Ze sklepów znika gadżet kuchenny. Może być groźny dla zdrowia
Ze sklepów znika gadżet kuchenny. Może być groźny dla zdrowia
Niewielkie kwoty, duże problemy. Te przelewy też sprawdza skarbówka
Niewielkie kwoty, duże problemy. Te przelewy też sprawdza skarbówka
Sprzątanie w weekend o połowę droższe. Oto ceny przed świętami
Sprzątanie w weekend o połowę droższe. Oto ceny przed świętami
Zamykają sklep i centrum logistyczne. 100 osób w USA straci pracę
Zamykają sklep i centrum logistyczne. 100 osób w USA straci pracę
Zmiany w PSZOK-u. Zimą nie oddamy tych odpadów
Zmiany w PSZOK-u. Zimą nie oddamy tych odpadów
Nie tylko Warszawa. Dino ma zadebiutować w kolejnym mieście
Nie tylko Warszawa. Dino ma zadebiutować w kolejnym mieście
"Dziwnie" zachowywał się na dworcu. Dostał 500 zł mandatu
"Dziwnie" zachowywał się na dworcu. Dostał 500 zł mandatu
Kupiłeś nowy telewizor? Musisz go zgłosić. Po tym czasie 800 zł kary
Kupiłeś nowy telewizor? Musisz go zgłosić. Po tym czasie 800 zł kary
Szukają pracowników na święta. Płacą 700 zł za godzinę
Szukają pracowników na święta. Płacą 700 zł za godzinę
Donald Tusk robił tutaj zakupy. Tak zmieniły się ceny w niecały rok
Donald Tusk robił tutaj zakupy. Tak zmieniły się ceny w niecały rok
Światowy gigant zamyka fabrykę. Co z pracownikami?
Światowy gigant zamyka fabrykę. Co z pracownikami?