77 proc. Polaków uważa, że decyzja ws. "matek I kwartału" jest słuszna
77 proc. respondentów TNS Polska uznało za słuszną wywalczoną przez "matki
I kwartału" decyzję o objęciu ich systemem rocznych płatnych urlopów. 57 proc. badanych nie wie,
skąd rząd wziął na to pieniądze; 45 proc. twierdzi, że są jeszcze wolne środki w budżeci
O ocenę ogłoszonej 28 kwietnia przez premiera Donalda Tuska decyzji w sprawie włączenia "matek I kwartału" w nowy system rocznych płatnych urlopów rodzicielskich TNS Polska zapytał w dniach 1-16 maja 1000 mieszkańców Polski w wieku od 15 lat wzwyż. To ogólnopolska, reprezentatywna próba.
"Decyzja premiera wywołała zrozumiałą radość wśród jej beneficjentów, ale wzbudziła też podejrzenia o jej PR-owski charakter oraz obawy o pojawienia się żądań kolejnej grupy matek oraz o ogólną eskalację finansowych żądań różnych grup" - tak TNS Polska uzasadnia przeprowadzony sondaż.
77 proc. badanych decyzję uznało za słuszną - zdaniem 31 proc. była ona "zdecydowanie słuszna", a 46 proc. zgodziło się z oceną "słuszna". Według 10 proc. decyzja była niesłuszna, z tym, że 3 proc. uznało ją za "zdecydowanie niesłuszną".
Według TNS Polska częściej decyzję za słuszną uznają kobiety (83 proc.) niż mężczyźni (70 proc.). Ludzie z wykształceniem ponadpodstawowym akceptują ją częściej (80-81 proc.) niż z wykształceniem podstawowym (63 proc.). W tej sprawie nie mają znaczenia sympatie partyjne, a w badaniu różnica w akceptacji decyzji przez sympatyków PO (86 proc.) i PiS (87 proc.) wynosi tylko 1 punkt procentowy - podkreśla ośrodek badawczy.
Jak przypomniano w komunikacie z badań, premier swą pierwotną decyzję o wyłączeniu z systemu "matek I kwartału" tłumaczył brakiem pieniędzy. Gdy zmienił zdanie ogłosił, że środki na ten cel będą pochodzić z budżetowej rezerwy na walkę z powodzią i z oszczędności uzyskanych w obsłudze długu zagranicznego.
Sondaż pokazuje, że 57 proc. badanych nie wie, skąd rząd wziął te dodatkowe pieniądze. 26 proc. wskazała - wiedząc lub zgadując - że wziął je z rezerw w budżecie. Po 3-4 proc. zaznaczyło, że pieniądze pochodzą z innych źródeł: prywatyzacji, kredytu, obligacji i oszczędności w obsłudze długu.
Według ośrodka Polacy poparli ogłoszoną przez premiera decyzję ws. dłuższych urlopów dla rodziców, choć zapytani, czy rząd ma jeszcze pieniądze na zaspokojenie oczekiwań innych grup społecznych, tylko 15 proc. mówi, że ma ich dużo, zaś 30 proc. twierdzi, że rząd ma ich mało, a 22 proc. - że nie ma ich wcale.
Badani, których zdaniem rząd ma "wolne" pieniądze, najczęściej uważają, że powinien z nich dołożyć biednym (23 proc.), emerytom (19 proc.), bezrobotnym (14 proc.), rencistom (7 proc.), młodym ludziom (6 proc.), rodzinom wielodzietnym (5 proc.) lub matkom z dziećmi (4 proc.). Od 1 do 3 proc. badanych sądzących, że rząd ma, choćby małe, wolne pieniądze, chce, by je dołożył: rolnikom, chorym, starszym, bezdomnym, nauczycielom, inwalidom i jeszcze innym potrzebującym.(PAP)