80 tys. pracowników narażonych na raka
Prawie 80 tys. osób zatrudnionych w
różnych gałęziach przemysłu pozostaje wciąż pod wpływem działania
substancji rakotwórczych - wynika z danych Państwowej Inspekcji
Pracy - pisze "Nasz Dziennik".
02.12.2004 | aktual.: 02.12.2004 06:38
W opinii ekspertów łódzkiego Instytutu Medycyny Pracy, to często skutek lekceważenia i niedbałości pracodawców oraz zbyt niskich nakładów finansowych ze strony rządu na realizację programów profilaktycznych w tym zakresie"
Według danych PIP przedstawionych na posiedzeniu Rady Ochrony Pracy przy Sejmie RP w ubiegłym roku ponad 80 tys. pracowników było narażonych na działanie czynników rakotwórczych. Chodzi tu głównie o takie substancje jak krzemionka krystaliczna obecna w dymach spawalniczych (55 tys. osób) czy spaliny silników Diesla (20 tys. osób), na których emisję narażeni są głównie pracownicy przemysłu tworzyw sztucznych, przemysłu samochodowego i gumowego.
W opinii ekspertów Instytutu Medycyny Pracy im. prof. dr. J. Nofera w Łodzi (IMP), świadczy to przede wszystkim o wciąż zbyt małym zaangażowaniu pracodawców w nadzór nad stanowiskami pracy szczególnie narażonymi na działanie substancji szkodliwych dla zdrowia" - podaje dziennik.
Zdaniem prof. Konrada Radzyńskiego, dyrektora łódzkiej placówki, to pracodawca ma obowiązek udzielić zatrudnionym stosownych informacji o ewentualnych skutkach zdrowotnych wykonywanej pracy czy wysłać ich na szkolenie na temat warunków higieny i bezpieczeństwa pracy. Przedsiębiorca jest zobowiązany też do prowadzenia rejestru pracowników poddanych działaniu substancji rakotwórczych. Niestety, często tak się nie dzieje - podkreśla gazeta.
Potwierdzają to dane Głównego Inspektora Sanitarnego (GIS), zgodnie z którymi prawie w co piątym zakładzie skontrolowanym w ubiegłym roku przez inspektorów zanotowano brak szkoleń pracowników w zakresie BHP. Kontrola wykazała ponadto, że w 50 proc. przedsiębiorstw produkujących wyroby azbestowe, a więc szczególnie niebezpieczne dla zdrowia (włókna azbestu są rakotwórcze i praktycznie niezniszczalne), brak było stosownych rejestrów pracowników narażonych na szkodliwe działanie tej substancji - informuje "Nasz Dziennik". (PAP)