Absolwent i 40‑latek. Oni mają przekichane na rynku pracy

Firmy, zwłaszcza duże, znów poszukują rąk do pracy. To jednak nie oznacza, że wszyscy chętni z łatwością znajdą zatrudnienie.

Absolwent i 40-latek. Oni mają przekichane na rynku pracy

16.02.2011 | aktual.: 16.02.2011 15:17

Wiele stanowisk pracy jest nieobsadzonych, bo firmy kręcą nosem, patrząc na CV kandydatów. Jednym brakuje doświadczenia. Inni mają umiejętności i wykształcenie, lecz nie są one dostosowane do proponowanej funkcji. Jeszcze inni przedstawiają wygórowane oczekiwania płacowe. Takie wnioski płyną z sondażu przeprowadzonego wśród 2500 przedsiębiorstw zrzeszonych w Pracodawcach RP.

Niektóre grupy są u przedsiębiorców przekreślone już na starcie. Na przykład absolwenci, którzy – zdaniem pracodawców – nie mają żadnego doświadczenia i są egoistyczni. Ów egoizm przejawia się według nich m.in. w tym, że młodzi z dyplomami, owszem, chętnie korzystają ze szkoleń, ale tylko po to, by jak najszybciej zmieniać pracę na lepszą. No i jeszcze ten brak pomysłu na siebie.

Justyna Siwek, zastępca dyrektora Centrum Zarządzania Kadrami ds. Zarządzania Zasobami Ludzkimi Poczty Polskiej, uważa, że problem na rynku pracy zaczyna się już po szkole średniej. Bo uczniowie bardzo często przypadkowo, bez głębszego przemyślenia wybierają kierunek studiów.

- Brak świadomości wybieranej drogi rozwoju przez młodego człowieka zwiększa u pracodawców ryzyko związane z zatrudnieniem takiej osoby – twierdzi Justyna Siwek.

Zgadza się z nią Halina Frańczak, dyrektor marketingu Deloitte: - Choć widać wyraźnie, że młodzi ludzie czują potrzebę zdobywania doświadczenia, to jednak czynią to chaotycznie.

- Niestety, bardzo mało studentów potrafi wybiec w przyszłość i zobaczyć siebie za trzy, cztery lata – wtóruje Sławomir Mróz, kierownik Centrum Personalnego w Volkswagen Poznań. - Pracodawcy, by znaleźć jak najlepszych pracowników, powinni szukać ich w szkołach i na uczelniach. Rekrutacyjna bierność skazuje na porażkę.

Cokolwiek złego mówi się o absolwentach, nie sposób odmówić im ambicji, np. w zakresie podwyższania swych kwalifikacji zawodowych. Za to do szkoleń się nie palą ludzie powyżej 45. roku życia. To też jest dla firm czynnik dyskwalifikujący, bo co to za pracownik, który nie chce się rozwijać? Szczególnie rozchwytywane nie są również kobiety do 40. roku życia, co wiąże się z macierzyństwem i opieką nad dziećmi. A i niepełnosprawni na nadmiar ofert nie mogą narzekać. Jakkolwiek w ich przypadku wynika to nie tyle z dyskryminacji, ile z wysokich kosztów dostosowania stanowiska pracy.

Uczestnicy badania podkreślają, że zatrudnianie przedstawicieli tych grup stanowi duże ryzyko, ponieważ generują dodatkowe koszty bez odpowiednio wysokiego wsparcia państwa. Według ankietowanych, najmniej zadowalająca jest pomoc państwa dla osób powyżej 45. roku życia.

Inne wnioski z sondażu zrealizowanego przez Pracodawców RP? Zdecydowanie większą szansę na znalezienie pracy mają mężczyźni. Choć jeśli chodzi o stanowiska specjalistyczne i kierownicze, skutecznie konkurują z nimi kobiety, zwłaszcza po 35. roku życia. W przypadku mężczyzn jest odwrotnie – bardziej poszukiwani są kierownicy młodsi, około 30-tki. O ile przedsiębiorcy oczekują od kobiet szeroko pojętych kompetencji społecznych – sumienności, dokładności, skrupulatności, umiejętności interpersonalnych, o tyle w stosunku do mężczyzn preferowane jest wykształcenie kierunkowe i uprawnienia branżowe.

MK/ak

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (154)