Absurd! Przez to nikt u nas nie będzie inwestować!

Aby się rozwijać, Polska potrzebuje inwestycji. Niestety nasz kraj wciąż nie jest przyjazny biznesowi. Oto lista największych problemów, z jakimi spotykają się inwestorzy.

Absurd! Przez to nikt u nas nie będzie inwestować!
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

09.09.2010 | aktual.: 19.02.2014 08:37

W czasie XX Forum Ekonomicznego w Krynicy zaprezentowana została Biała Księga - dokument stworzony przez Francuską Izbę Przemysłowo-Handlową w Polsce (CCIFP). Największe zastrzeżenia przedsiębiorcy mają do zawiłości systemu prawnego, ogromnej biurokracji, nieczytelnych podatków i dowolnej interpretacji przepisów przez organy państwowe.

Przykład pierwszy z brzegu. Przedsiębiorca dostał karę od fiskusa. Nie poddał się i odwołał od decyzji.
- Owszem, wykonanie decyzji podatkowej jest wstrzymane. Ale jeśli przegramy sprawę, to musimy płacić odsetki od zależności. A przecież procesy odwoławcze trwają... - przybliża Andrzej Dębiec z kancelarii Hogan Lovells.

Kolejnym ważnym problemem jest brak jasno określonego terminu, od którego podatnik ma czas na np. zapłacenie zaległości. Przedsiębiorcy mają problem, czy ma to być doręczenie jakiejś decyzji, czy może jej wydanie...

- Inwestorzy wcale nie chcą, by Polska była rajem podatkowym! Wszystkie postulaty które się pojawiały, dotyczyły spójności i jasności polskiego systemu podatkowego. One nie muszą być niskie, ważne jest, by uwzględniały interes podatników. Tu chodzi o zmiany administracyjne, uproszczenie podatków - tłumaczy Andrzej Dębiec .

Przedsiębiorcy są przerażeni brakiem zaufania ze strony organów podatków. Fiskus musi wszystko robić sam, co w nieskończoność wydłuża nawet najprostsze procedury. Tak jest z e-fakturami. W Polsce możną ją przesłać mailem, ale nie jest to dla organów dokument podatkowy! Jednak wydrukowana, nawet bez podpisu i przesłana zwykłym listem - już wystarcza!

Są i inne absurdy. Andrzej Dębiec zwraca uwagę, że stratę można rozliczać tylko przez pięć lat. A wiele większych firm, inwestujących duże pieniądze, nie ma szans, by wyjść na swoje w takim czasie.

Do tego dochodzą nieprecyzyjne przepisy dotyczące aportów. Izby Skarbowe mają swoje zdanie i opodatkowują majątek wprowadzany do spółek, a sądy tego nie uznają. Potrzebna jest jasna regulacja.

Dla zagranicznego inwestora co i rusz zmieniające się przepisy dotyczące odliczenia VAT-u od samochodów osobowych to labirynt Minotaura.

Ankietowani wśród utrudnień wymieniali też brak rozwiązań, które w innych krajach są powszechne, np. w sprawie kosztów uzyskania przychodu - u nas nie doliczą do niego wydatków na podwyższenie kapitału zakładowego.

I największa zmora. Ciągłe kontrole. Choć ostatnie zmiany ukróciły częściowo bezkarność fiskusa, to wciąż organy podatkowe mogą przeprowadzać naraz dwie kontrole.

I jak tu inwestować?!

- W Polsce podatek od nieruchomości jest lokalny, centralne ustalane są tylko stawki maksymalne. Nie ma jednego formularza, nie ma jednego spisu z wysokością obciążeń w poszczególnych miejscach w Polsce. Przedsiębiorca, gdy szuka miejsca pod fabrykę, musi sprawdzać wysokość podatków w każdej gminie oddzielnie - zauważa Andrzej Dębiec.

Na drodze do budowania w Polsce drugiej Doliny Krzemowej stoi też brak planów zagospodarowania. To ogromne utrudnienie dla potencjalnych inwestorów.
- Chcielibyśmy, by plany istniały dla całego kraju. Władze publiczne powinny jasno określić krótki termin między wprowadzeniem studium zagospodarowania a przyjęciem planu zagospodarowania - twierdzi Jean Rossi, partner w kancelarii White & Case.

Utrudnieniem są też niejasne przepisy związane z pozwoleniem na budowę. Inwestorzy nie wiedzą, kiedy mają się ubiegać o jakie. Do tego dochodzi problem z terminami oddania przyłączy, często okazuje się, że gdy jedno pozwolenie już jest, inny dokument stracił ważność...

- Dlaczego nie może być tak, jak w przypadku decyzji podatkowych. Np. Jeśli przez dwa miesiące urząd nie zgłasza zastrzeżeń, to możemy zaczynać budować... - proponuje Jean Rossi.

Przykładem dla Polski mogłaby tu być Francja. - Od października zaczyna obowiązywać jedno pozwolenie na budowę i jedno na rozbiórkę - zauważa Jean Rossi. Ważna decyzja? Ups, zapodziała się na poczcie

Wielu przedsiębiorców skarży się także na sposób komunikacji organów państwowych z obywatelami. Wiele decyzji administracyjnych nigdy, albo z dużym opóźnieniem, dociera do adresata. A rozwiązanie jest bardzo proste. Wystarczy opublikować decyzję, tak by wszyscy mieli do niej dostęp.

Podobnie mogłoby wyglądać zgłaszanie zmian w księgach wieczystych. Dziś trwa to w nieskończoność.
- Chcielibyśmy, by można to robić za darmo i przez komputer. Problemem jest też użytkowanie wieczyste. Taksa się wciąż zmienia, jest to źródło dużych niepewności. Chcielibyśmy wprowadzenia limitu zmian czasowych i kwotowych - mówi Jean Rossi.

Inwestorzy skarżą się też na pseudoekologów. Jak twierdzą, w Polsce nie można dostać na nic pozwolenia, bo ekoteroryści zaczynają protestować.
- Nie może być tak, że organizacja działająca np. w Gdańsku, kontestuje działania firmy we Wrocławiu - skarży się Jean Rossi.

Bo wszystko działa tak powoli

Ankietowani przedsiębiorcy oprócz dwóch wymienionych typów problemów (z nieruchomościami i podatkami), wymienili jeszcze trzy problematyczne zagadnienia: zatrudnienie, problem z posiadaniem akcji firmy przez pracowników i przeniesienie prawa europejskiego na polski grunt.

Polska ma problemy z implementacją niektórych przepisów europejskich. Przykład prawa telekomunikacyjnego, zanim dyrektywa została wdrożona w naszym kraju, minęło siedem lat! - zauważa Joanna Affre, partner w kancelarii Kochański Zięba Rąpała i Partnerzy.

Brakuje też procedur, które weryfikowałyby stosowanie się do unijnych przepisów. W ten sposób ten, który grzecznie przestrzega wszystkich norm, dostaje po nosie, bo jego konkurent nie przejął się przepisami i produkował gorzej, ale taniej.

Wiele zagranicznych firm chciałoby wprowadzać programy akcjonariatu pracowniczego, czyli przekazywania akcji firmy jej pracownikom. Niestety, i tu napotykają na duże problemy. Głównie natury podatkowej.

- Pracownicy pytają o sprawy podatkowe. Zniżka przy nabyciu akcji musi podlegać opodatkowaniu już na w momencie nabycia. Logiczniej byłoby, gdyby pracownik obciążany był przy ich zbywaniu - tłumaczy. - Choć to nielogiczne, tak powinno być przy zbywaniu - tłumaczy Sławomir Łuczak, partner w kancelarii Sołtysiński Kawecki & Szlęzak.

Wyjazd integracyjny to szkolenie

Czasem jest tak, że ustawodawcy chcieli dobrze, a wyszło jak zwykle. Nowe przepisy o szkoleniu zawodowym zamiast ułatwić życie przedsiębiorcom, utrudniły je.

Pracownikowi przysługuje sześć dni urlopu na szkolenia zawodowe.
- Wyobraźmy sobie teraz, że firma zatrudnia kilkudziesięciu spawaczy, którzy cyklicznie muszą odnawiać swoje uprawnienia. Dla przedsiębiorcy to ogromny problem, bo musi dawać dziesiątki dni urlopów - opisuje Robert Jędrzejczyk, partner w kancelarii Gide Loyrette Noue.

Pojawił się też problem zwolnień podatkowych. Można odliczyć tylko koszty przeznaczone na szkolenia zawodowe. Eksperci przewidują, że skończy się to licznymi nadużyciami.

- Teraz wszelkie wyjazdy integracyjne będą kwalifikowane jako szkolenie zawodowe - przewiduje Robert Jędrzejczyk.

Z forum Gospodarczego w Krynicy - Jan Kaliński, Wirtualna Polska

przepisyfirmautrudnienia
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)