Absurdalnie drogi parking. Pan Krzysztof był w szoku
Niedowierzaniem zakończyła się rodzinna wycieczka naszego czytelnika do Rygi. Podszedł do parkomatu i złapał się za głowę. Szybko zatęsknił za "wysokimi" cenami za parkowanie w centrum Warszawy.
Nasz czytelnik, pan Krzysztof, wraz z rodziną wybrał się na noworoczną wycieczkę zagraniczną. Pojechał samochodem - celem była Łotwa, jednak po drodze odwiedził Litwę, trafił do Kowna.
Już wtedy, gdy musiał płacić za parking w płatnej strefie, uważał że ceny są przesadzone. 2 euro za godzinę postoju, co w przeliczeniu daje niespełna 8,50 zł. Za 3 godziny musiał zapłacić 6 euro, czyli nieco ponad 25 zł.
Czytaj też: Ceny za parkowanie rosną. Samorządy badają grunt
To jednak nic, pan Krzysztof dojechał wreszcie na Łotwę, a konkretniej do jej stolicy - Rygi. Analogiczna sytuacja. Zostawił auto na parkingu i podszedł do parkomatu. Długo był w szoku, gdy zobaczył cenę za godzinę postoju, błyskawicznie zatęsknił za warszawskimi cenami.
Obejrzyj: Ceny prądu. Uderzy w nas podwyżka
W Rydze musiał zostawić 5 euro za pierwszą i - o zgrozo - 8 euro za każdą następną godzinę. Co daje, w przeliczeniu po obecnym kursie, ponad 21 zł za pierwszą i blisko 33 zł za każdą następną godzinę. Więc 3 godziny postoju to wydatek rzędu 87 zł.
Parkowanie będzie droższe?
Samorządy przymierzają się do podnoszenia cen za parkowanie w płatnych strefach, niektóre już się zdecydowały na taki ruch. W Warszawie od początku roku za godzinę parkowania w centrum trzeba zapłacić 4,90 zł. To jednak nic w porównaniu z europejskimi stawkami.
Czytaj także: Warszawa. Ruszyły e-kontrole na parkingach
W Barcelonie i Madrycie za godzinę postoju trzeba zapłacić nawet 2 euro. W Berlinie, w zależności od strefy, stawki dochodzą do 3 euro za godzinę. W czeskiej Pradze godzina postoju w centrum potrafi kosztować nawet 80 koron, czyli ponad 13 złotych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl