Adwokaci proponują zmianę w przepisach o działaniu na szkodę spółki

Zmianę Kodeksu spółek handlowych dotyczącą odpowiedzialności karnej za działanie na szkodę spółki proponuje Naczelna Rada Adwokacka. Dzisiejsze przepisy są nieprecyzyjne, nie przystają do swobody i ryzyka gospodarczego - mówił w piątek prezes NRA Andrzej Zwara.

Obraz
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

Komisja legislacyjna adwokatury, która pod kierunkiem prof. Piotra Kardasa z Uniwersytetu Jagiellońskiego opracowała projekt nowelizacji Kodeksu spółek handlowych (Ksh), zaprezentowała go w piątek marszałkowi Sejmu Grzegorzowi Schetynie; palestra chce też przekazać go ministrowi sprawiedliwości Krzysztofowi Kwiatkowskiemu. Ponadto ma on stać się przedmiotem prawniczej debaty na naukowych konferencjach.

Obecnie przepis Ksh przewiduje karę do 5 lat więzienia i grzywny dla tego, kto działa na szkodę spółki, biorąc udział w jej tworzeniu, lub będąc członkiem jej zarządu, rady nadzorczej, komisji rewizyjnej, albo likwidatorem.

Adwokaci proponują, aby przeredagować ten przepis w celu objęcia odpowiedzialnością także osób "faktycznie prowadzących sprawy spółki (czyli np. dyrektorów handlowych - dziś nieściganych) oraz zapisać, że ściganie karne następuje wyłącznie na wniosek władz pokrzywdzonej spółki, wspólnika lub wierzyciela, którego roszczenia nie zostały zaspokojone. Wtedy prokuratura nie wszczynałaby śledztwa z urzędu, bez zawiadomienia uprawnionego podmiotu.

Najważniejsza propozycja zmian dotyczy zapisu o działaniu na szkodę spółki. Zamiast dotychczasowego, adwokaci chcieliby, aby pod groźbą kary do 5 lat więzienia ścigano osobę, która "przez nadużycie udzielonych uprawnień lub niedopełnienie ciążącego obowiązku naraża spółkę na bezpośrednie niebezpieczeństwo wyrządzenia jej znacznej szkody majątkowej".

W opinii prof. Kardasa, ta zmiana spowoduje, że zawiadamiający o szkodzie będzie musiał wykazać, iż naprawdę - a nie tylko w teorii i w ramach gospodarczego ryzyka - doszło do bezpośredniego niebezpieczeństwa wyrządzenia spółce znacznej szkody i to wyłącznie majątkowej. - Gdyby szkoda była niemajątkowa i nie dałoby się jej przeliczyć na pieniądze, śledztwa by nie było - tłumaczył współautor adwokackiej propozycji.

Jest ona wyjściem naprzeciw propozycjom zgłaszanym przez organizacje zrzeszające biznesmenów, którzy uważają, że prokuratura za często uznaje za przestępczą działalność transakcje biznesowe mieszczące się w ramach ryzyka gospodarczego, co wychodzi na jaw dopiero na procesie sądowym, ale wikła biznesmenów w długotrwałe rozprawy.

Głosy protestu podniosły się na tle sprawy oskarżonego niedawno przez katowicką prokuraturę o działanie na szkodę spółki Prokom Investments jej twórcy - Ryszarda Krauze. Chodzi o sprawę 3 mln zł pożyczki, udzielonej w 2006 r. przez Prokom Investments Ryszarda Krauzego firmie King&King na poszukiwanie złóż ropy w Afryce. W związku z tą pożyczką 17 listopada Krauze usłyszał w katowickiej prokuraturze zarzut działania na szkodę swej spółki. Biznesmen nie zgadza się z zarzutem i tłumaczy, że kwestionowany przez prokuraturę projekt ma charakter biznesowy.

W tej sprawie protestował Business Centre Club, a członkowie Polskiej rady Biznesu zwrócili się do Prokuratora generalnego w liście otwartym. Apelowali w nim m.in., aby organa ścigania "zaprzestały ostentacyjnego marnowania pieniędzy podatników i naruszania dobrego imienia przedsiębiorców". Członkowie Rady, wśród nich Krauze, a także m.in. Zbigniew Jakubas, Jan Kulczyk i Zbigniew Niemczycki, argumentują w liście, że spółka Prokom Investments "nie tylko nie poniosła żadnej szkody w wyniku operacji handlowej, której prokuratura nadaje cechy przestępstwa, lecz osiągnęła wymierny i prosty do udowodnienia zysk".

W odpowiedzi na to pismo Prokurator Generalny Andrzej Seremet oświadczył, że widzi potrzebę zmian zapisów kodeksowych i zadeklarował udział w dyskusji o ewentualnych zmianach.

Prof. Kardas, który jest jednym z obrońców Krauzego, zapewniał w piątek, że o zmianie tych przepisów myślał już wiele lat temu, a jego publikacja na ten temat (opracowana wspólnie z prof. Jackiem Giezkiem z Uniwersytetu Wrocławskiego) ukazała się już 6 lat temu. Mówił, że rozważano także propozycję całkowitej likwidacji karania za działanie na szkodę spółki, ale autorzy projektu uznali ten pomysł za zbyt daleko idący.

Wojciech Tumidalski

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Dostałeś wezwanie do zapłaty za parking? Ministerstwo ostrzega
Dostałeś wezwanie do zapłaty za parking? Ministerstwo ostrzega
Taką czekoladę kupujemy. Niepokojące wyniki kontroli
Taką czekoladę kupujemy. Niepokojące wyniki kontroli
Polski gigant otworzył pierwszy sklep w Mołdawii. Mówi o rekordzie
Polski gigant otworzył pierwszy sklep w Mołdawii. Mówi o rekordzie
Ruszył kolejny jarmark. Grzaniec o połowę tańszy niż we Wrocławiu
Ruszył kolejny jarmark. Grzaniec o połowę tańszy niż we Wrocławiu
Amerykanie zbudują fabrykę w Polsce wartą miliardy. Zatrudnią 200 osób
Amerykanie zbudują fabrykę w Polsce wartą miliardy. Zatrudnią 200 osób
Tych butelek może zabraknąć od 2026 r. Producenci alarmują
Tych butelek może zabraknąć od 2026 r. Producenci alarmują
Przelała pieniądze na konto z mężem. Co z podatkiem? Fiskus wyjaśnia
Przelała pieniądze na konto z mężem. Co z podatkiem? Fiskus wyjaśnia
Pijana pędziła 180 km/h. Zabiła człowieka. Po 5 latach nie ma wyroku
Pijana pędziła 180 km/h. Zabiła człowieka. Po 5 latach nie ma wyroku
Nowy park rozrywki w Polsce. To będzie kolos. Oto lokalizacja
Nowy park rozrywki w Polsce. To będzie kolos. Oto lokalizacja
Wysłali cebulę do Polski. Zarobili 184 mln zł. Skąd pochodzi?
Wysłali cebulę do Polski. Zarobili 184 mln zł. Skąd pochodzi?
Turyści podrzucają śmieci. Zakopane płaci za to fortunę
Turyści podrzucają śmieci. Zakopane płaci za to fortunę
Choinka na dachu. Oto co mówi prawo
Choinka na dachu. Oto co mówi prawo
ZATRZYMAJ SIĘ NA CHWILĘ… TE ARTYKUŁY WARTO PRZECZYTAĆ 👀