Afera hazardowa uderza w złotego
Sześć dymisji w rządzie wywołało przecenę złotego. Ekonomiści uważają, że ma ona krótkotrwały charakter.
08.10.2009 14:48
Premier Donald Tusk poinformował wczoraj, że w związku z aferą hazardową rezygnacje złożyli wicepremier i minister spraw wewnętrznych Grzegorz Schetyna, minister sprawiedliwości Andrzej Czuma oraz wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld. Oprócz nich z Kancelarii Premiera odejdą: Sławomir Nowak, Rafał Grupiński i Paweł Graś - aby wesprzeć klub parlamentarny.
- Nie mam żadnego powodu sądzić, żeby którakolwiek z osób w rządzie przekroczyła prawo - zastrzegł premier. Wyjaśnił, że dymisje były potrzebne, aby wyjaśnić aferę hazardową w "atmosferze bezstronności". Dodał, że osoby, które uzupełnią wakaty, poznamy na początku przyszłego tygodnia. Tusk powiedział też, że rozpoczął procedurę odwołania szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusza Kamińskiego.
Nie pierwsza i nie ostatnia zawierucha
W reakcji na rządowy kryzys osłabł złoty. Za euro płacono około godz. 15 nawet 4,24 zł, o 1,3 proc. więcej niż we wtorek wieczorem. Polska waluta traciła najwięcej spośród walut regionu - węgierski forint osłabł o około 1 proc., a czeska korona o 0,3 proc. Spadł WIG20 - główny indeks warszawskiej giełdy. Na koniec dnia wyniósł 2183,16 pkt, co oznacza obniżkę o 1,8 proc. w stosunku do kursu z wtorkowego zamknięcia.
- Na rynku widać dużą zmienność, walutę sprzedaje zagranica, w centrum uwagi jest polityka - mówi jeden z dilerów walutowych. - Mamy do czynienia z naturalną, krótkoterminową reakcją na zamieszanie polityczne. Inwestorzy, którzy znają Polskę od dłuższego czasu, są jednak przyzwyczajeni do tego typu wydarzeń - mówi Radosław Bodys, ekonomista Merrrill Lynch / Bank of America.
Fitch: rating bez zmian
Analitycy z rezerwą podchodzą do politycznej gorączki. Zwracają uwagę, że pogorszenie nastrojów na rynkach to m.in. także efekt nieudanej aukcji bonów skarbowych na Łotwie (rząd w Rydze uplasował papiery za jedyne 2 mln łatów, wobec planowanych 20 mln łatów).- Nie należy przeceniać wpływu afery politycznej na polską gospodarkę i tendencje rozwoju w średnim terminie, a tym samym na ocenę ratingową Polski. Nic nie wskazuje, że koalicja PO i PSL może się rozpaść - mówi David Heslam, dyrektor ds. analiz w agencji ratingowej Fitch w Londynie. - W przyszłości najważniejsza będzie zdolność rządu do reformy finansów publicznych i ograniczenia deficytu - dodaje.
Uwaga na prywatyzację
Podobnie uważają także polscy ekonomiści. - Resorty, których szefowie podali się dymisji, nie decydują o kształcie polityki gospodarczej. Wczorajsze wydarzenia nie zmieniają oceny fundamentów Polski i oczekiwania na umocnienie się złotego w średnim horyzoncie - mówi Grzegorz Maliszewski, ekonomista Millennium. Jedynym ministrem, który zrezygnował, a miał związek ze sprawami gospodarczymi, był Adam Szejnfeld (odpowiadał za odbiurokratyzowanie prawa).
Analitycy zastanawiają się jednak, czy obecne problemy nie wpłyną negatywnie na budżet w 2010 r. - Słabość rządu utrudnić może pozyskanie środków z prywatyzacji, a to na niej w dużej mierze opiera się finansowanie deficytu - przypomina Maliszewski.
Konrad Krasuski
Parkiet