Afera szpiegowska policji niestraszna. Przetarg skrojony pod chiński sprzęt
Dodatkowe punkty za kryteria, które spełnia tylko jedna firma na rynku - tak wyglądał przetarg na nowe radiotelefony dla policji. - Gdyby tylko dlatego wykluczano jakieś urządzenia, bo są z Chin i jest zakaz, to od razu byłyby pozwy - odpowiada rzecznik Komendy Głównej Policji.
O "dziwnym przetargu" informuje dziennik "Fakt". Gazeta podkreśla, że zatrzymanie w Polsce pracownika chińskiego koncernu Huawei pod zarzutem szpiegostwa, nie wpłynęło na policyjne zamówienia. Tym razem chodzi jednak o inną firmę z Państwa Środka, która również trafiła na czarną listę amerykańskich władz.
Jak czytamy, wymagania przetargowe były tak ustalone, że Chińczycy ze swoimi radiotelefonami już na starcie mieli przewagę. Policja dawała w postępowaniu dodatkowe 10 pkt za wbudowany głośnik i bluetooth. Producent z Azji zaproponował za zamówienie 10,9 mln zł, o pół miliona więcej od rywali, a mimo to i tak zwyciężył z przewagą... 9,77 pkt.
Mocna deklaracja ws. szpiegów. "Służby będą reagować z całą stanowczością"
Inni oferenci apelowali o wykreślenie dodatkowych warunków, jednak bezskutecznie. Przedstawiciele Komendy Głównej Policji w odpowiedzi na pytania "Faktu" zapewnili, że "zakupy sprzętu dokonywane są zwykle w oparciu o przepisy ustawy o zamówieniach publicznych". - Gdyby tylko dlatego wykluczano jakieś urządzenia, bo są z Chin i jest zakaz, to od razu byłyby pozwy - dodał Mariusz Ciarka, rzecznik Komendy Głównej Policji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl