Trwa ładowanie...
media
18-11-2013 09:22

Agnieszka Szulim - jej też nie oszczędzał pracodawca?

Okazuje się, że przed umowami śmieciowymi nie chroni nawet wykształcenie zdobyte na prestiżowym wydziale czołowej polskiej uczelni

Agnieszka Szulim - jej też nie oszczędzał pracodawca?Źródło: ONS.PL
d2bkm0h
d2bkm0h

*Okazuje się, że przed umowami śmieciowymi nie chroni nawet wykształcenie zdobyte na prestiżowym wydziale czołowej polskiej uczelni. Do takiej formy zatrudnienia przyznała się jedna z najpopularniejszych polskich prezenterek Agnieszka Szulim. Według jej słów, przez lata była zatrudniana na umowę o dzieło. *

Pierwsze lata – problemy z wizerunkiem

Zaczynała w radiowej Jedynce, ale karierę zrobiła w TVP. Obecnie kontynuuje ją w prywatnej stacji TVN. 35-letnia prezenterka ukończyła ten sam wydział Uniwersytetu Warszawskiego co m.in.: Krzysztof Ibisz, Tomasz Lis, Elżbieta Jaworowicz czy kandydat na teścia pani Agnieszki, Jacek Żakowski.

To prestiżowy Wydział Dziennikarstwa i Nauk Politycznych. Bez jego absolwentów rodzimy świat żurnalistów oraz polityków byłby uboższy. Starsi koledzy pani Agnieszki nie przyznawali się jednak do konieczności pracy na umowach śmieciowych. Być może nie byli do tego zmuszeni, a może uznali, że lepiej o tym nie mówić?

d2bkm0h

Ona przyznała niedawno, że zatrudniano ją na umowę o dzieło. Ujawniła też, że legendy o imponujących zarobkach w telewizji państwowej niewiele mają wspólnego z prawdą. To może wydawać się niewiarygodne. Zatrudniona w TVP od 2005 roku, prowadząca tak popularne programy jak „Kawa czy herbata?” w Jedynce, „Pytanie na śniadanie” w Dwójce, festiwal w Opolu, a także krajowy konkurs Eurowizji; medialna, atrakcyjna blondynka nie zasługiwała na etat?

Być może częściowe wyjaśnienie leży w przekonaniu o własnych niedostatecznych umiejętnościach na początku kariery. Pani Agnieszka ocenia bardzo ostro swoje pierwsze kroki na antenie. W wywiadzie dla „Gali” powiedziała na przykład, że była sztywna jak kij i sama siebie nie przyjęłaby do pracy. W dodatku wypominano jej nieprzemyślane kreacje, które paradoksalnie jeszcze bardziej raziły w zestawieniu z jej urodą. Czy szefowie mogli więc mieć pewność, że warto przyjąć ją na umowę o pracę?

Braki wizerunkowe i niewielka pewność siebie, o jakich mówi dzisiaj sama, mogą wydawać się o tyle dziwne, że Agnieszka Szulim nie unikała poszerzania kompetencji. Studiowała podyplomowo, zdobyła też licencjat w Wyższej Szkole Komunikowania i Mediów Społecznych.

d2bkm0h

Większy biust – większa pewność siebie

Jej życie jest jednak pełne zmian wizerunkowych i nowych wyzwań zawodowych. Przy okazji tych pierwszych wyszło na jaw, że z umów o dzieło też można co nieco odłożyć. Bowiem operacja powiększenia biustu, na jaką się zdecydowała, według słów samej prezenterki kosztowała 13 tys. zł i były to „ciężko i uczciwie zarobione przez nią pieniądze”.

Można jednak powiedzieć, że metamorfoza się opłaciła. Szulim wypracowała sobie nowy, bardziej atrakcyjny styl. Media chwaliły ją poza tym za wzbogacanie warsztatu dziennikarskiego. Zaczęła też zdobywać markę jako modelka.

Mimo warsztatowych braków, niwelowanych wraz z upływem czasu, pracy nigdy jej nie brakowało. Niedawno przechodzi do TVN, udziela się też w radiu i w internecie, gdzie prowadzi portal Zpazurem.pl. W jej przypadku w ostatnich latach można mówić o prawdziwej ofensywie zawodowej. Szulim na początku kariery nie przekonywała jako nieco naiwna dziewczyna w kwiecistych, luźnych strojach. Natomiast jej „ostry” wizerunek – odważne, czarne kreacje, mocniejszy makijaż – wydaje się pasować do niej daleko bardziej. Czy to oznacza, że naprawdę jest właśnie taka? A może po prostu nabrała takich cech w trakcie kariery? Zapewne w TVN nie ośmielono by się już zaproponować jej umowy o dzieło?

d2bkm0h

Agnieszka Szulim przyznała, że nie zarabiała kokosów w TVP, która w ogóle, według jej słów, „nie ma kasy”. Jak to jest z gażami w państwowej telewizji? Prezes TVP Juliusz Braun przed miesiącem mówił o kontraktach telewizyjnych gwiazd. Według niego, są one mniejsze niż w innych stacjach, a ich wielkość jest zawyżana. Jeśli chodzi o umowy, to podawane duże sumy mają obejmować najczęściej nie gażę dziennikarza, lecz całość kosztów związanych z produkcją jego programu. Telewizyjne gwiazdy są też często na własnej działalności, a nie na telewizyjnym etacie.

Czy pani Agnieszka dobrze więc wyszła na zmianie pracodawcy? To się okaże. Prowadzone przez nią podsumowanie tygodnia w show biznesie „Na językach” walczy o miejsce w czołówce najchętniej oglądanych programów.

TK,MA,WP.PL

d2bkm0h
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2bkm0h