Umowę o sprzedaży 87,62 proc. akcji Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego PZL Świdnik S.A. podpisali prezes Agencji Rozwoju Przemysłu Wojciech Dąbrowski i prezes koncernu Giuseppe Orsi. AW stała się właścicielem kolejnych 7 mln 535 tys. 468 akcji Świdnika.
- Ta uroczystość formalnie zamyka rozdział współpracy dostawca-kupujący, otwiera nowy, kiedy stajemy się zintegrowaną spółką - powiedział Orsi, przypominając, że kooperacja obu firm zaczęła się 14 lat temu.
- Jesteśmy gotowi podzielić się know-how i umiejętnościami zarządzania. Chcemy włączyć Świdnik w globalny rynek wiropłatów. Polska będzie trzecim europejskim ośrodkiem AgustaWestland po Włoszech i Wielkiej Brytanii - powiedział. Zaapelował do polityków, także z Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej, o wsparcie. - Chcemy być w pierwszej linii technologii, a jeśli chodzi o śmigłowce Europa wyprzedza Stany Zjednoczone. Chcemy to utrzymać, ale sami tego nie osiągniemy - powiedział. Wyraził nadzieję na dostawy dla instytucji rządowych, w tym na współpracę z MON.
Zapowiedział włączenie Świdnika w prace badawczo-rozwojowe nad nowymi technologiami dla całego koncernu, w tym w prace nad techniką tiltrotor - wiropłatu o zmiennym ustawieniu wirników, startującego pionowo, a po pochyleniu wirników lecącego jak samolot.
- Bardzo nas cieszy obecność inwestora, który dysponuje najnowocześniejszymi technologiami - powiedział prezes ARP Wojciech Dąbrowski. Przypomniał, że w październiku Świdnik przekazał tysięczny kadłub wyprodukowany na zamówienie AW. Włączenie PZL Świdnik do koncernu Dąbrowski uznał za "realizację zadania postawionego grupom kapitałowym sektora obronnego, które polega na włączeniu się w krąg euroatlantyckiego przemysłu obronnego". Dodał, że dla pracowników transakcja oznacza "stabilizację zatrudnienia i nowe perspektywy zawodowe".
Wiceminister skarbu Krzysztof Łaszkiewicz ocenił, że choć przemysł zbrojeniowy, którego częścią jest PZL Świdnik, ma problemy, to "ten przykład pokazuje, że tam, gdzie jest dobra wola, można wspólnie osiągnąć pozytywny wynik".
Redaktor naczelny "Skrzydlatej Polski" Grzegorz Sobczak podkreślił w rozmowie z PAP, że o ile zwiększenie zamówień byłoby możliwe także na zasadach wcześniejszej kooperacji, to utworzenie ośrodka badawczo-rozwojowego pracującego na rzecz całego koncernu umożliwiła dopiero sprzedaż PZL włosko-brytyjskiemu koncernowi.
- AgustaWestland to jeden z najsilniejszych graczy w branży śmigłowcowej na świecie. Jeszcze dwa-trzy lata temu Świdnik sobie radził, ale wobec kryzysu prywatyzacja przyszła w samą porę - dodał.
Podpisanie umowy z AgustaWestland kończy proces poszukiwania inwestora strategicznego dla PZL Świdnik. Proces sprzedaży należących do ARP akcji Świdnika został zainicjowany w czerwcu 2008, kiedy zaproszono inwestorów do zakupu ponad 87 proc. akcji zakładu. Najwyższą cenę zaoferowała AgustaWestland. W sierpniu 2009 AW i ARP zawarły przedwstępną umowę sprzedaży, w której cenę za jedną akcję ustalono na 45 zł - łącznie dało to kwotę 339 mln 96 tys. 60 zł.
Inwestor zobowiązał się, że w ciągu sześciu lat wdroży szeroki program inwestycyjny. Pieniądze z transakcji zostaną przeznaczone na uruchomienie produkcji, m.in. kompletnych kadłubów śmigłowców AW109, AW119 i AW139 Grand oraz komponentów do śmigłowca AW101. W Świdniku rozpocznie się także montaż wojskowego śmigłowca AW109 LUH.
Prace badawczo-rozwojowe obejmą także modernizację śmigłowców W-3 Sokół i polskiego śmigłowca szkolnego SW4 oraz prac nad nowymi modelami śmigłowców AW149, AWXX9.
Przed zawarciem umowy przedwstępnej AgustaWestland podpisała ze związkami zawodowymi pakiet gwarancji pracowniczych.
Dotychczas PZL Świdnik produkował ok. 170 kadłubów śmigłowców AgustaWestland rocznie. Wartość dostaw w 2008 r. osiągnęła ponad 150 mln zł i stanowiła niemal jedną trzecią ogółu sprzedaży fabryki.
AgustaWestland powstała w lipcu 2000 z połączenia włoskich i brytyjskich spółek produkujących śmigłowce. AgustaWestland należy obecnie w całości włoskiego holdingu Finmeccanica.
