Alimenciarze pod ścianą. Nowe przepisy są tak proste i skuteczne, że prokuratorzy sięgają po nie zbyt chętnie

Nowe przepisy Kodeksu karnego już nie pozwalają unikającym płacenia alimentów na skuteczne lawirowanie przed sądem - alimenciarza można teraz skazać bez przeprowadzania skomplikowanego dowodu. Prokuratorzy tak polubili nowe przepisy, że stosują je aż za często, łamiąc zasadę "prawo nie działa wstecz".

Alimenciarze pod ścianą. Nowe przepisy są tak proste i skuteczne, że prokuratorzy sięgają po nie zbyt chętnie
Źródło zdjęć: © Fotolia | © whitelook - Fotolia.com
Jacek Bereźnicki

18.07.2017 | aktual.: 18.07.2017 08:56

Nowość polega na tym, że teraz wystarczy policzyć, czy alimenciarz nie zalega w ciągu kwartału na co najmniej trzykrotność zasądzonych alimentów. W takiej sytuacji staje się niemal z automatu przestępcą, któremu grozi do roku więzienia.

Wcześniej udowodnienie uporczywego unikania płacenia alimentów bywało trudne, a alimenciarze doskonale znali sztuczki, dzięki którym wpuszczali sąd w skomplikowany proces przeprowadzania dowodu winy.

Przykład? Wystarczyło, by alimenciarz co jakiś czas przesyłał nawet małą część zasądzonych alimentów, a sąd miał kłopot z udowodnieniem mu, że jest winny uporczywej niealimentacji.

Maksymalna kara dwóch lat za niepłacenie alimentów nie zmieniła się - obecnie na taką sankcję są narażeni ci alimenciarze, przez których dziecko znalazło się w trudnej sytuacji materialnej.

Nowe przepisy są tak proste i skuteczne, że aż za często sięgają po nie prokuratorzy. Jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna", prokuratorzy często ścigają przestępstwa popełnione przed 31 maja, czyli przed wejściem w życie nowelizacji Kodeksu karnego.

Problem polega jednak na tym, że ustawodawca nie przewidział żadnych przepisów przejściowych, a Prokuratura Krajowa nie przekazała prokuratorom żadnych wytycznych, jak stosować nowy art. 209 KK w niejasnych sytuacjach.

W ten sposób prokuratorzy sami muszą interpretować nowe przepisy, co czasem oznacza łamanie zasady "prawo nie działa wstecz". Jak bowiem przypominają eksperci, jeśli pomiędzy czynem a orzekaniem zmieniło się prawo, co do zasady stosuje się nowe przepisy, ale jeśli wcześniejsze były dla sprawcy korzystniejsze, to trzeba je zastosować.

Jak jednak przypomina gazeta, żadnych wątpliwości nie ma, gdy czyn zabroniony rozpoczął się w czasie obowiązywania starych przepisów, ale zakończył się już nowym reżimie prawnym. Wtedy zawsze stosuje się nowe przepisy.

O skali problemu z niepłaceniem alimentów w Polsce może świadczyć łączna wartość długów alimentacyjnych. Z danych Krajowego Rejestru Długów BIG wynika, że jest to przeszło 11 miliardów złotych.

Alimentów nie płaci 320 tysięcy osób, a średnie zadłużenie dłużnika alimentacyjnego to aż 35,5 tys. zł. 95 proc. to mężczyźni.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (143)