Alimenty w miesiąc. Pieniądze bez rozprawy rozwodowej, ale nie wszyscy skorzystają

Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało zmiany przepisów, które pozwolą na skorzystanie z szybkiej wypłaty alimentów, bez czekania na wynik postępowania sądowego.

Pieniądze mają być wypłacane nawet w kilka dni po złożeniu wniosku. Stawki będą ustalane ustawowo i będą zależeć głównie od wysokości płacy minimalnej.

Jak pisze "Fakt", w 2018 r. na jedno dziecko byłoby wypłacane 460 zł, na dwoje 840 zł, na troje 1140 zł, na czworo 1370 zł, a na pięcioro 1510 zł.

Z niezrozumiałych powodów z dobrodziejstwa nowych przepisów wyłączono rodziny, które mają szóstkę dzieci lub więcej. W takim przypadku nie obejdzie się bez postępowania sądowego.

- Należy skończyć z sytuacjami, gdy samotny rodzic musi oszczędzać na dzieciach, bo nie dostaje od ich ojca lub matki finansowego wsparcia - mówi gazecie Zbigniew Ziobro.

Choć resort sprawiedliwości przeforsował wcześniej zaostrzenie przepisów Kodeksu karnego w stosunku do alimenciarzy, liczba alimenciarzy w tym roku wzrosła zamiast spaść.

Grono alimenciarzy od początku roku powiększyło się o 8385 osób, a zaległości o 728 mln zł. Obecnie łączne zadłużenie rodziców wobec dzieci z tytułu alimentów sięga niebotycznej kwoty 12 mld zł.

Kontrowersyjny sposób na walkę z alimenciarzami przedstawiło właśnie Ministerstwo Rodziny i Pracy.

Przygotowany przez ten resort projekt ustawy zakłada, że zostanie stworzony jawny rejestr alimenciarzy. Jeśli ktoś zatrudni osobę widniejącą w tym rejestrze, sam będzie musiał płacić za niego alimenty.

Ten prosty mechanizm ma zniechęcić pracodawców do zatrudniania ludzi, którzy uchylają się przed obowiązkiem alimentacyjnym, ale pomysł ten budzi sporo kontrowersji, naturalnie głównie wśród pracodawców.

*Masz newsa, zdjęcie lub filmik? *Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl