Amerykanie kupili najwięcej od 5 lat

Indeks zaufania konsumentów Conference Board spadł w grudniu z 54.3 do 52.5 punktu. Słabo wypadł też odczyt indeksu cen nieruchomości S&P Case-Shiller za październik. Kluczowym dla zachowania głównej pary walutowej w dniu wczorajszym okazał się jednak komunikat firmy badawczej należącej do grupy MasterCard.

29.12.2010 | aktual.: 29.12.2010 12:52

Poinformowała ona, że sprzedaż detaliczna w okresie przedświątecznym wzrosła najbardziej od pięciu lat mierząc rok do roku - o 5.5%.
Dolar zaczął się umacniać już od południa, a po ogłoszeniu danych o sprzedaży detalicznej ruch nabrał na dynamice. Przy okazji publikacji danych najpierw z rynku nieruchomości, a później indeksu Conference Board, spadki wyhamowały, ponieważ dane były znacznie gorsze od oczekiwań. Indeks S&P Case-Shiller, odzwierciedlający zmiany cen nieruchomości w 20 największych metropoliach USA, spadł w październiku o 0.8% r/r, podczas gdy oczekiwano spadku o 0.1%, a poprzedni odczyt wskazał na wzrost o 0.6%. Jeśli chodzi natomiast o indeks CB, analitycy spodziewali się, że wzrośnie on do 56 punktów, tymczasem spadł do 52.5 punktu. Wyhamowanie jak się później okazywało, w obu przypadkach trwało bardzo krótko i główna para walutowa szybko powracała do trendu spadkowego. Ostatecznie euro straciło do dolara prawie dwie figury, osiągając lokalne minimum na poziomie 1.3083. Sesja azjatycka, co powoli staje się już tradycją, przyniosła lekkie odreagowanie, jednak presja na dalsze spadki kursu EURUSD wciąż pozostaje wysoka.
Poza danymi z USA, istotna informacja napłynęła znowu z Chin. Po tym jak w sobotę chińskie władze monetarne podniosły główną stopę depozytową oraz stopę pożyczkową, dzisiejszej nocy podwyższona została stopa redyskontowa oraz stopa, po której Bank Ludowy Chin udziela pożyczek bankom komercyjnym. W pierwszym przypadku wzrost wyniósł 45 punktów bazowych, do 2.25%, a w drugim 52 punkty bazowe, do 3.85%.
Najważniejszą figurą, publikowaną w dniu dzisiejszym, będzie szwajcarski indeks wyprzedzający wyniki gospodarki instytutu KOF.

EURUSD
Od początku listopada kurs znajduje się w trendzie spadkowym. Wybicie ponad linię tego trendu, jakie obserwowaliśmy w dniu wczorajszym było bardzo krótkotrwałe i nie zmienia obrazu rynku. Fundamentalnie również istnieje silna presja spadkowa, spowodowana ostatnimi decyzjami chińskich władz oraz nieustającymi kłopotami krajów peryferyjnych. Ostatnie dni roku sprzyjają jednak konsolidacji i utrzymywaniu się kursu powyżej wsparć znajdujących się w zakresie 1.3060 - 1.3080. Ich przełamanie powinno jednak nastąpić po Nowym Roku.
EURPLN
Na rynku złotego aktywność wykazuje wciąż Bank Gospodarstwa Krajowego. W poniedziałek sprzedał kolejny znaczny pakiet euro. Mimo tego od początku tygodnia nasza waluta traci delikatnie na wartości. Wczoraj kurs EURPLN osiągnął poziom 3.99. W tym roku nie powinniśmy się jednak raczej obawiać wzrostu powyżej 4.00. Z drugiej strony istnieje też mała szansa na pokonanie wsparcia na poziomie 3.96. Zmienność w najbliższych trzech dniach powinna być więc ograniczona do tego zakresu.
EURCHF
Frank szwajcarski był wczoraj bardzo blisko pobicia rekordów z 22 grudnia, jeśli chodzi o jego notowania w stosunku do euro. Zabrakło do tego jedynie 15 pipsów. Ostatecznie kurs odbił się podczas trwania sesji azjatyckiej (euro zyskało ponad pół figury) i krótkoterminowo na wykresie można zaobserwować formację podwójnego dna. Jego poziom, 1.2450, będzie teraz najbliższym wsparciem dla notowań EURCHF. W perspektywie dwóch, trzech tygodni kurs celuje jednak prawdopodobnie w okolice 1.22, czyli dolne ograniczenie 8-miesięcznego kanału cenowego.

USDJPY
W dniu wczorajszym kurs USDJPY przełamał wsparcie na poziomie 82.33. Z technicznego punktu widzenia jest to silny sygnał do spadku kursu w kierunku 80.20, gdzie znajdują się 15-letnie minima. Krótkookresowo dane fundamentalne również przemawiają za spadkami. Wczorajsze odczyty dla produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej były lepsze od oczekiwań. W długim terminie, w obliczu takiej a nie innej struktury japońskiego PKB, osłabienie jena musi mieć swój kres. Gospodarka japońska jest bowiem w dużej mierze oparta na eksporcie, a silna waluta krajowa będzie go osłabiać.
Kamil Rozszczypała

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)