Chciał odbyć wyrok, ale ktoś wpłacił grzywnę. Prezydent Puław wściekły

Prezydent Puław, Paweł Maj, skrytykował wyrok sądu dotyczący korzystania z orlika przy Szkole Podstawowej nr 4, nazywając go "nikczemnym i absurdalnym". Grzywna została opłacona, co uchroniło go przed aresztem.

Paweł Maj nie trafi do aresztu
Paweł Maj nie trafi do aresztu
Źródło zdjęć: © UM Puławy

Prezydent Puław, Paweł Maj, miał stawić się w poniedziałek na pięć dni do aresztu, jednak ktoś wpłacił za miasto grzywnę, co uchroniło go przed odbyciem kary. Sprawa dotyczy korzystania z orlika przy Szkole Podstawowej nr 4 w Puławach.

Kontrowersje wokół orlika

Podczas konferencji prasowej prezydent Maj wyraził swoje niezadowolenie z wyroku sądu, który uznał za "nikczemny i absurdalny". - Wpłacenie grzywny to potwierdzenie nikczemnego, absurdalnego wyroku sądu – powiedział Maj.

Prezydentowi towarzyszyła grupa mieszkańców Puław, którzy wyrazili swoje poparcie dla jego działań. Zgromadzeni mieli ze sobą banery z hasłami takimi jak "uwolnić orlika".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W jakim stanie jest polska gospodarka? Rozmowa z wiceprezesem mBanku Adamem Persem

Zmiany w prawie

Podczas konferencji Maj podkreślił, że cieszy się z zapowiadanych zmian w prawie, które mają umożliwić otwarcie wszystkich orlików w Polsce. - Dzisiaj, za chwilę miałem się znaleźć tutaj, w zakładzie karnym w Opolu Lubelskim, za kratami. Okazało się, że prawo można zmienić – wyjaśnił prezydent.

Minister sportu, Sławomir Nitras, ogłosił w Sejmie, że resort przygotowuje zmiany w przepisach, które mają zapobiec zamykaniu orlików. - Przygotowaliśmy rozwiązanie prawne. Jesteśmy już zaawansowani w tym projekcie. Zmienimy prawo w ciągu miesiąca – zapewnił minister.

Kto wpłacił grzywnę?

Radca prawny Urzędu Miasta Puławy, Ernest Stolar, poinformował, że nie ma informacji, kto wpłacił 5 tys. zł grzywny za miasto. - Mamy potwierdzenie, że ta wpłata została odnotowana, zaksięgowana na poczet grzywny i dlatego ten areszt dzisiaj się nie odbędzie – wyjaśnił Stolar.

Prezydent Maj dodał, że minister sportu kontaktował się z nim w ostatnich dniach, a on sam zadeklarował pomoc w zmianie prawa.

Historia sporu

Sprawa sięga 2018 r., kiedy to małżeństwo mieszkające w pobliżu szkoły złożyło skargę na hałas i nadmierne oświetlenie z boiska. Sąd zakazał wtedy korzystania z orlika osobom, które nie są uczniami tej szkoły.

Jednak małżeństwo ponownie zgłosiło sprawę do sądu, wnioskując o ukaranie grzywną miasta w wysokości 15 tys. zł. Sąd Rejonowy w Puławach oddalił wniosek, ale małżeństwo odwołało się od tej decyzji. W grudniu 2023 r. Sąd Okręgowy w Lublinie zmienił to postanowienie, uznając, że prawomocny wyrok z 2018 r. powinien być przestrzegany.

- Za naruszenie zakazu nałożył na gminę grzywnę w kwocie 5 tys. zł, z zamianą na wypadek jej niezapłacenia na pięć dni aresztu wobec osoby uprawnionej do reprezentowania dłużnika, czyli prezydenta miasta Puławy - powiedział PAP rzecznik ds. cywilnych Sądu Okręgowego w Lublinie sędzia Andrzej Mikołajewski.

Prezydent Puław deklarował od początku, że ratusz nie zamierza zapłacić grzywny. W tej sytuacji kara została zmieniona na pięć dni aresztu. Termin został uzgodniony z komornikiem na 7 kwietna br.

W rozmowie z PAP Paweł Maj wyrażał nadzieję, że ta jego symboliczna odsiadka przyczyni się do zmiany prawa. - W Polsce jest 2,6 tys. orlików i właściwie każda miejscowość, gmina jest narażona na to, że ktoś poda do sądu hałasy z boiska, a dzieci poza lekcjami nie będą wpuszczane na ten teren - wyjaśniał Maj. Według niego zapłacenie grzywny byłoby akceptacją tego procederu.

W związku z prawomocnym postanowieniem sądu, korzystanie z orlika zostało ograniczone. Z boiska przy ul. Zabłockiego mogą aktualnie korzystać uczniowie w godzinach pracy szkoły.

Aby umożliwić korzystanie z orlika wszystkim chętnym, gmina musi w osobnym postępowaniu sądowym dowieść, że zamontowane ekrany skutecznie ograniczają hałas z boiska.

- Chodzi o to, żeby formalnie pozbawić wykonalności wyrok z 2018 r., który zakazuje korzystania pozostałym osobom z boiska. Sprawa sądowa trwa od listopada 2022 r. i toczy się jeszcze w pierwszej instancji. Powołany został biegły akustyk. Niemniej jednak od tego wyroku będzie przysługiwać także apelacja, dlatego będzie to trochę trwało - wyjaśnił radca prawny Urzędu Miasta w Puławach Ernest Stolar.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (3)