Amerykańskie byki pomogły złotemu
Piątek nie rozpoczął się dobrze dla polskiej waluty. Podobnie jak w czwartek na rynku od otwarcia w Warszawie dominowali sprzedający, przyczyniając się do pokaźnych wzrostów na parach USDPLN i EURPLN.
20.11.2009 16:04
Niewielka korekta na rynkach globalnych, tj. głównych parkietach akcyjnych i parze EURUSD, wystarczyła do realizacji zysków na polskiej walucie z wcześniejszych kilku sesji. Wczesnym popołudniem notowania pary EURPLN wzrosły nawet do poziomu 4,1612 - najwyżej od 11 listopada. Sytuacja uległa wyraźnej poprawie po otwarciu na rynku kasowym w USA, kiedy amerykańscy inwestorzy zaczęli kupować przecenione nieco akcje. Wcześniej jednak obronione zostały dwa istotne krótkoterminowo poziomy – 1082 pkt. na kontraktach na S&P500 i 1,48 w notowaniach pary EURUSD. To mogło zachęcić amerykańskie byki do aktywnej postawy na otwarciu sesji kasowej o godzinie 15.30. To jeszcze jeden argument za siłą wpływu wydarzeń na rynkach globalnych na notowania złotego. Dzięki odreagowaniu w USA notowania EURPLN obniżyły się pod koniec handlu w Warszawie poniżej poziomu 4,14 zaś USDPLN poniżej 2,79.
To czy poprawa nastrojów okaże się trwała zależeć będzie między innymi od danych, które poznamy w przyszłym tygodniu. Do najważniejszych publikacji należeć będą niemiecki indeks Ifo, dane o zamówieniach na dobra trwałego użytku w USA oraz dane o sprzedaży domów. Zwłaszcza tym ostatnim inwestorzy przyglądać się będą ze szczególną uwagą, gdyż w środę podane zostały bardzo słabe dane odnośnie nowych budów domów, co mogło mieć związek z wycofaniem ulg podatkowych na zakup domów. Gdyby przyszłotygodniowe dane potwierdziły takie obawy, na rynkach globalnych istniałoby ryzyko większej korekty, a to oznaczałoby wzrost notowań EURPLN powyżej poziomu 4,20.
Przemysław Kwiecień
główny ekonomista
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.