Analiza futures na WIG20 - przed otwarciem
Otwarcie kontraktów wypadło wczoraj z luką hossy. Okazało się bowiem, że indeksy amerykańskie bardzo szybko zmieniły w piątek kierunek z południowego na północny i ostatecznie tamtejsza sesja zakończyła się ich solidnym wzrostem.
16.12.2008 08:10
W obliczu niepewności związanej z brakiem konstruktywnego planu pomocowego dla sektora motoryzacyjnego, taką okoliczność trzeba było uznać na pewno za spory sukces strony popytowej.
Poranny optymizm dość szybko przemienił się jednak w sceptycyzm, i już po kilkudziesięciu minutach handlu wspomniana luka hossy została „wymazana” z wykresu. Warto nadmienić, że ów ruch spadkowy został wywołany gwałtowną i postępującą falą wyprzedaży na rynkach europejskich. Tak więc niejako z konieczności musieliśmy obrać kierunek południowy. Nie widać jednak było jakiejś wyraźnej ochoty do zmasowanego wyzbywania się akcji, a niektóre walory (jak na przykład: PKN i PKO) bardzo szybko zaczęły powracać na ścieżkę silnych i stabilnych wzrostów.
Warto również nadmienić, że po przełamaniu intradayowej strefy wsparcia: 1783 – 1785 pkt. (węzeł DiNapolego) wzmocnionej linią Pitchforka ruch spadkowy na kontraktach zatrzymał się już w obszarze cenowym nakreślonym przez piątkową konsolidację. Osobiście wydawało mi się, że po takim wybiciu fala spadkowa ulegnie przyspieszeniu i realnym stanie się test kluczowej obecnie strefy wsparcia: 1743 – 1750 pkt. Jak mogliśmy się jednak przekonać, rynek wszedł w fazę ruchu bocznego, i w zasadzie przez cały dzień kontrakty poruszały się w niezwykle wąskim zakresie cenowym.
Ostatecznie zamknięcie FW20Z08 wypadło na poziomie: 1790 pkt., co stanowiło wzrost ich wartości o 0.9% w stosunku do piątkowej ceny odniesienia.
Ocena układu technicznego i strategia gry
Od kilku sesji dynamika zmian cen kontraktów nie pozwala na wdrażanie strategii intradayowych. Inwestorzy na rynku kasowym ewidentnie wstrzymują się bowiem w tej chwili z podejmowaniem ważnych decyzji inwestycyjnych, skupiając się jedynie na obserwacji bieżących wydarzeń rynkowych. Dodatkowo w piątek wygasa grudniowa seria kontraktów i ten czynniki również w jakimś stopniu paraliżuje graczy giełdowych. Ogromne zaangażowanie kapitałowe na tej serii świadczy bowiem o tym, że najprawdopodobniej w piątek dojdzie tutaj do ciekawej rozgrywki, mogącej w znaczący sposób zniekształcić wycenę indeksu WIG20.
Jest to zatem dość istotny czynnik ryzyka, spotęgowany dodatkowo opieszałością administracji USA w zatwierdzeniu i ogłoszeniu konstruktywnego planu pomocowego firmom z branży motoryzacyjnej (podobno do środy takie decyzje mają być ostatecznie podjęte).
Wczorajsza sesja nie wniosła niczego nowego do bieżącego obrazu technicznego wykresu kontraktów. Nadal zatem kluczową barierą podażową pozostaje zakres: 1845 – 1848 pkt., po przełamaniu którego rynek powinien się umocnić. Aktualnym wsparciem jest natomiast przedział: 1743 – 1750 pkt. Jak widać na załączonym wykresie, kontrakty poruszają się już od sześciu sesji w obszarze cenowym ograniczonym przez w/w strefy.
Tak jak podkreślałem w swoich wcześniejszych komentarzach, utrzymywałbym w tej chwili niewielką ilość długich pozycji, które zamknąłbym z chwilą przełamania poziomu: 1728 pkt. (na wykresie 30-minutowym koncentrują się tutaj dwa zniesienia Fibonacciego zbudowane na bazie współczynników: 0.5 i 1.272). Sądzę, że można byłoby również rozważyć decyzję o zamknięciu kontraktów po naruszeniu znanej nam już strefy wsparcia: 1743 – 1750 pkt.
Biorąc jednak pod uwagę obecne nastawienie inwestorów do handlu nie mam pewności, czy po zanegowaniu poziomu: 1743 pkt. rynek rzeczywiście wejdzie w fazę silnego ruchu spadkowego (identyczna konkluzja dotyczy naturalnie bariery podażowej: 1845 – 1848 pkt.)? Jakby bowiem nie patrzeć mamy obecnie do czynienia z trendem bocznym, który rządzi się swoimi określonymi prawami. Dodatkowo symboliczna niekiedy aktywność inwestorów na rynku kasowym nie jest na pewno czynnikiem uwiarygodniającym ruchu cenowe kontraktów. Musimy zatem poczekać na wybicie, zdając sobie jednocześnie sprawę z tego, że tego typu wyłamanie wcale nie musi doprowadzić do wykreowania się silnego i stabilnego ruchu cenowego.
Paweł Danielewicz
Analityk
DM BZ WBK
| Dane prezentowane w niniejszym raporcie zostały uzyskane lub zaczerpnięte ze źródeł uznanych przez DM BZ WBK S.A. za wiarygodne, jednakże DM BZ WBK S.A. nie może zagwarantować ich dokładności i pełności. Niniejsze opracowanie i zawarte w nim komentarze są wyrazem wiedzy oraz poglądów autora i nie powinny być inaczej interpretowane. Dom Maklerski BZ WBK S.A. nie ponosi odpowiedzialności za szkody poniesione w wyniku decyzji podjętych na postawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu. Powielanie bądź publikowanie niniejszego opracowania lub jego części bez pisemnej zgody DM BZ WBK S.A. jest zabronione. |
| --- |