Analiza futures na WIG20 - przed otwarciem

Bardzo niskie otwarcie z jakim mieliśmy w piątek do czynienia nie usatysfakcjonowało niedźwiedzi. Byki co prawda próbowały zniwelować skalę porannej przeceny (spowodowanej czwartkowym załamaniem się cen na Wall Streat), ale robiły to na tyle nieudolnie i bez przekonania, że tylko sprowokowały podaż do jeszcze bardziej ofensywnych działań.

Analiza futures na WIG20 - przed otwarciem
Źródło zdjęć: © WP.PL

13.10.2008 08:38

Kilkadziesiąt minut po otwarciu podaż zaatakowała zatem ponownie, wprowadzając w szeregi byków całkowitą dezorientację i ogromny strach. Nic nie było w stanie zmusić kupujących do większego zaangażowania się w proces obrony rynku, a ich paraliż potęgował tylko skalę przeceny. Niedźwiedzie triumfowały w sposób całkowicie przytłaczający i bezwzględny. Podobnie zresztą zachowywały się wszystkie inne parkiety europejskie, gdzie dominowało przerażenie i brak możliwości zapanowania nad pogłębiającą się dysproporcją pomiędzy ogromną podażą, a przestraszonym i nieśmiało reagującym popytem.

Kolejnym sygnałem słabości na rynku kontraktów było przełamanie strefy wsparcia: 2030 – 2050 pkt., zbudowanej na bazie wykresu tygodniowego. Byki próbowały dość szybko podnieść się po tym ciosie, jednak trudno było w piątek prowadzić jakiekolwiek negocjacje z niedźwiedziami. Wspomniana strefa przez dłuższy okres czasu funkcjonowała jako bariera podażowa, z którą byki w żaden sposób nie mogły sobie poradzić. To z kolei sugerowało, że niedźwiedzie nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa. Po kilkudziesięciu minutach rzeczywiście nastąpił spodziewany atak, a kontrakty błyskawicznie znalazły się w rejonie kolejnej zapory popytowej Fibonacciego: 1970 – 1980 pkt. Determinacja sprzedających była tak wielka, że kontrakty przełamały dolne widełki i automatycznie uruchomiony został proces równoważenia rynku. W tym czasie WIG20 cały czas tracił na wartości. W którymś momencie fala bessy sprowadziła indeks w rejon ważnej strefie wsparcia Fibonacciego przebiegającej w zakresie: 1880 – 1912 pkt. Tutaj właśnie nastąpiło
przesilenie. Rynek zatrzymał się, i na początku drobnymi kroczkami i z widoczną niewiarą zaczął jednak pomału oddalać się od wymienionego pułapu cenowego. To co nastąpiło później, było jednym z najbardziej widowiskowych zdarzeń jakie przyszło mi oglądać na GPW.

Obraz
© Wykres tygodniowy FW20Z08

Rynek po prostu eksplodował. Kupowano w zasadzie wszystko i po każdej cenie. Nikt już nie pamiętał, że jeszcze dosłownie przed momentem warszawski parkiet spływał krwią i mogło się wydawać, że nie ma już dla niego ratunku. Co było przyczyną tak niebywałej i nieprawdopodobnej wręcz zmiany nastrojów? Indeks S&P500 – tracący w pierwszych minutach sesji już ponad osiem procent – nagle znalazł się nad kreską.

Mieliśmy niewątpliwie do czynienia z niecodziennym zwrotem rynkowym. W tych okolicznościach zobaczyć bowiem zielony kolor na amerykańskim benchmarku, to tak, jakbym wyjść cało z katastrofy lotniczej, w której wszyscy zginęli. Pojawiła się zatem nadzieja, i to ona właśnie okazała się sprawczynią tego silnego odreagowania w końcówce sesji. Ostatecznie zamknięcie kontraktów wypadło na poziomie: 2020 pkt., co i tak jednak stanowiło spadek w stosunku do czwartkowej ceny odniesienia o prawie 8.5%.

Ocena układu technicznego i strategia gry

Po raz pierwszy w swoim komentarzu porannym zamieszczam wykres kontraktów w skali tygodniowej. Mamy bowiem obecnie do czynienia z bardzo interesują sytuacją techniczną i warto się jej przyjrzeć nieco bliżej, wykorzystując szerszą perspektywę czasową.

Na wykresie uformowała się potencjalna struktura XABCD, której projekcje grupują się w dość szerokim przedziale cenowym: 2016 – 2050 pkt. Ponieważ jednak opierając się na przeliczeniach zależności falowych powstałych w układzie dziennym projekcje koncentrują się w obszarze: 2030 – 2050 pkt., na ten właśnie zakres chciałbym zwrócić w tej chwili uwagę. Oczywiście nie twierdzę, że wyeksponowane wsparcie na pewno zadziała, gdyż bezwzględnie mamy w tej chwili do czynienia z całkowicie szczególną i niestandardową sytuację, i tak naprawdę nikt do końca nie wie, jaki kształt przybiorą kolejne wydarzenia rynkowe.

Niemniej wspomniany przedział charakteryzuje się według mnie sporą wiarygodnością (wspominałem zresztą już o nim w trakcie piątkowej sesji). W przypadku jego przełamania kolejnym zakresem, w którym grupują się projekcje tej rozległej formacji XABCD jest obszar wsparcia: 1860 – 1890 pkt. Zarówno zatem w tej ostatniej, jak i wcześniej wymienionej strefie wsparcia strona popytowa powinna z wielką determinacją przeciwstawiać się podaży. Jeśli oczywiście tego nie uczyni, wygenerowane zostaną kolejne sygnały sprzedaży. Jednak już w piątek mogliśmy zauważyć, że w obszarze cenowym: 2016 – 2050 pkt. ofensywność działań byków mogła na pewno zaskoczyć sprzedających.

Dzisiaj początek sesji będzie pro-wzrostowy (reakcja na weekendowe rozmowy prowadzone przez różnych oficjeli w kontekście łagodzenia skutków kryzysu), i ta okoliczność spowoduje, że kontrakty oddalą się – przynajmniej w początkowej fazie notowań – od wymienionego zakresu cenowego. Bezwzględnie ważnym oporem jest w tym momencie strefa: 2098 – 2108 pkt. Po jej ewentualnym przełamaniu, rynek powinien się jeszcze bardziej umocnić. Niemniej jednak w tym przedziale można się na pewno spodziewać sporej presji podażowej.

W obliczu tak ogromnej zmienności nastrojów i czyhających zewsząd przeróżnych (nie dających się nawet łatwo sprecyzować) czynników ryzyka, trudno na pewno ustalać w tej chwili jakieś konkretne strategie inwestycyjne. Osobiście jednak o kolejnych krótkich pozycjach pomyślałbym dopiero wówczas, gdy rynek ponownie znajdzie się poniżej wymienionej już wcześniej strefy cenowej: 2016 – 2050 pkt. (a indeks WIG20 poniżej 1880 – 1912 pkt.). Nie wykluczam również, że przełamanie zakresu: 2098 – 2108 pkt. może zintensyfikować skalę odreagowania wzrostowego, dlatego – jeśli akceptuje się obecne zagrożenie związane z gwałtownością ruchów cenowych i nieprzewidywalnością kolejnych zdarzeń rynkowych – można w takiej sytuacji rozważyć otwarcie niewielkiej ilości długich pozycji.

Najbezpieczniej jednak byłoby na razie poprzyglądać się nadchodzącym wydarzeniom z boku, gdyż bezwzględnie będziemy mieli jeszcze do czynienia z ogromną zmiennością, co na pewno przełoży się na ograniczoną skuteczność stosowanych przez nas strategii rynkowych.

Paweł Danielewicz
Analityk
DM BZ WBK

| Dane prezentowane w niniejszym raporcie zostały uzyskane lub zaczerpnięte ze źródeł uznanych przez DM BZ WBK S.A. za wiarygodne, jednakże DM BZ WBK S.A. nie może zagwarantować ich dokładności i pełności. Niniejsze opracowanie i zawarte w nim komentarze są wyrazem wiedzy oraz poglądów autora i nie powinny być inaczej interpretowane. Dom Maklerski BZ WBK S.A. nie ponosi odpowiedzialności za szkody poniesione w wyniku decyzji podjętych na postawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu. Powielanie bądź publikowanie niniejszego opracowania lub jego części bez pisemnej zgody DM BZ WBK S.A. jest zabronione. |
| --- |

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)