Analiza futures na WIG20 - przed otwarciem
Otwarcie kontraktów wypadło wczoraj na poziomie środowego zamknięcia (1677 pkt.). Uplasowało się zatem kilka punktów poniżej strefy wsparcia Fibonacciego przebiegającej w zakresie: 1680 - 1686 pkt. W rejonie tej właśnie zapory popytowej doszło zatem w środę do zatrzymania niezwykle silnej fali przeceny.
16.01.2009 08:28
Otwarcie kontraktów wypadło wczoraj na poziomie środowego zamknięcia (1677 pkt.). Uplasowało się zatem kilka punktów poniżej strefy wsparcia Fibonacciego przebiegającej w zakresie: 1680 - 1686 pkt. W rejonie tej właśnie zapory popytowej doszło zatem w środę do zatrzymania niezwykle silnej fali przeceny.
Początek sesji przyniósł jednak kontynuację ruchu spadkowego. Notowania kontraktów zaczęły zatem błyskawicznie oddalać się od poziomu: 1680 pkt. i jednocześnie zbliżać się do strefy wsparcia: 1654 - 1657 pkt.
Pierwszy atak niedźwiedzi został tutaj przez kupujących odparty, jednak nieustępliwość podaży doprowadziła w rezultacie do dość znacznego naruszenia w/w zakresu. Niemniej to właśnie z tego obszaru cenowego bykom udało się ostatecznie zainicjować silny ruch odreagowujący, który „przeniósł” notowania kontraktów w rejon intradayowej bariery podażowej: 1695 - 1699 pkt. Po kilkukrotnych próbach sforsowania tej przeszkody, byki w końcu dały za wygraną, co zaowocowało kolejnym ruchem spadkowym.
W popołudniowej fazie sesji, po ponownym przejęciu inicjatywy przez stronę popytową, doszło jeszcze raz do testu wymienionej już strefy oporu: 1695 - 1699 pkt. Jednak i tym razem niedźwiedzie nie dopuściły do jej przełamania, w wyniku czego rynek ponownie wszedł w fazę silnej przeceny.
Ostatecznie zamknięcie kontraktów wypadło w przedziale wsparcia Fibonacciego: 1654 - 1657 pkt.
Analizując bieżący układ techniczny wykresu warto nadmienić, że pomimo naruszenia, bykom udało się wczoraj wybronić strefę wsparcia Fibonacciego: 1654 - 1657 pkt. W tym rejonie przebiega także dość wiarygodna wewnętrzna linia trendu, co zawsze stanowi istotne potwierdzenie wsparć konstruowanych na bazie techniki Fibonacciego. Sygnałem słabości jest z kolei to, że kontrakty znalazły się wczoraj poniżej strefy: 1680 - 1686 pkt., wzmocnionej linią Pitchforka (tej słabości nie potwierdza jednak układ techniczny indeksu WIG 20, gdzie nie doszło jeszcze do zanegowania analogicznej zapory popytowej potwierdzonej dolną linią Pitchforka).
Osobiście zwróciłbym w tej chwili baczną uwagę na intradayową zaporę podażową przebiegającą w zakresie: 1695 - 1699 pkt. Ten przedział odegrał na czwartkowej sesji niezwykle kluczową rolę, gdyż pomimo wielu prób, bykom nie udało się ostatecznie pokonać tutaj sprzedających. Jeśli zatem w/w zakres ulegnie przełamaniu, zamknąłbym wówczas część krótkich pozycji. Inwestorzy realizujący intradayowe strategie rynkowe mogliby również w takiej sytuacji rozważyć otwarcie niewielkiej ilości długich pozycji. Osobiście jednak wstrzymałbym się jeszcze z kupowaniem kontraktów, gdyż byki od kilku już sesji odznaczają się naprawdę ogromną słabością i uważam, że dopiero analiza i obserwacja stylu w jakim będzie się odbywać potencjalne odreagowanie wzrostowe może dostarczyć nam nowych argumentów przemawiających za zasadnością kupna kontraktów.
Chciałbym zwrócić także uwagę na przedział cenowy: 1735 - 1739 pkt. Jest to niewątpliwie bardzo istotna zapora podażowa i jeśli bykom udałoby się ją sforsować, a na rynku kasowym pojawiłby się dodatkowo zdecydowanie większy i bardziej agresywny popyt, rynek miałby według mnie szansę na to, by kontynuować ruch wzrostowy. Niemniej jednak w wymienionym przedziale spodziewam się sporej presji podażowej, dlatego w przypadku braku czynników potwierdzających wiarygodność (zainicjowanej prawdopodobnie dzisiaj) fali wzrostowej nastawiłbym się tutaj bardziej na sprzedaż kontraktów, niż ich kupno. Wydaje się zatem, że stosunkowo optymistyczny przebieg wczorajszej sesji za oceanem, barak negatywnej niespodzianki ze strony Intela (po sesji opublikował swój raport), a także bardzo interesujący (przemawiający za odreagowaniem) układ techniczny WIG-u 20 i S&P500 mogą okazać się czynnikami poprawiającymi nastroje inwestorów w początkowej fazie dzisiejszej sesji.
Na zakończenie warto również nadmienić, że podczas piątkowych notowań na rynek spłyną niezwykle istotne raporty makroekonomiczne z USA (inflacja CPI, dynamika produkcji przemysłowej), co bezsprzecznie będzie miało swój wpływ na przebieg końcowych fragmentów dzisiejszej sesji giełdowej.
Paweł Danielewicz
analityk
Dom Maklerski BZ WBK S.A.