Analiza futures na WIG20 - przed otwarciem

Otwarcie kontraktów wypadło w piątek 21 punktów powyżej czwartkowej ceny odniesienia. Pierwszy etap sesji upłynął pod znakiem kontynuacji dobrej passy byków z początku notowań.

09.02.2009 08:12

Otwarcie kontraktów wypadło w piątek 21 punktów powyżej czwartkowej ceny odniesienia. Pierwszy etap sesji upłynął pod znakiem kontynuacji dobrej passy byków z początku notowań. Gdy jednak kontrakty znalazły się w obszarze oporu Fibonacciego: 1519 - 1527 pkt., do głosu doszły błyskawicznie niedźwiedzie, powstrzymując skutecznie inicjatywę byków.

Obraz
© Wykres dzienny FW20H09

Po tej konfrontacji, rynek wszedł na długie godziny w fazę ruchu bocznego, z bardzo ograniczonym zakresem zmienności na kontraktach. Widać jednak było, że strona popytowa bez szczególnych problemów radzi sobie z utrzymywaniem notowań na dość wysokim pułapie cenowym, wypracowanym jeszcze w porannej fazie notowań. Takie zachowanie rynku przemawiało za kontynuacją ruchu wzrostowego. Niewiadomą pozostawał jednak ważny raport z amerykańskiego rynku pracy, i to ten właśnie czynnik przeważył ostatecznie o sposobie i charakterze handlu z jakim mieliśmy do czynienia w popołudniowej fazie sesji.

Odczyt o 14.30 wyrwał zatem rynek z marazmu. Dane okazały się gorsze od prognoz, co zaowocowało silnym ruchem spadkowym. Daytraderzy, którzy przestraszyli się informacji zza oceanu i otworzyli krótkie pozycje, popełnili jednak kosztowny błąd, gdyż po panicznej reakcji podaży, rynek szybko ustabilizował się, a po chwili do głosu zaczął dochodzić ponownie popyt. Po raz kolejny zatem okazało się, że emocje są złym doradcą w inwestycjach i w takich sytuacjach lepiej nie podejmować istotnych decyzji transakcyjnych.

Kocówka sesji należała już bezsprzecznie do kupujących. Ostatecznie zamknięcie kontraktów uplasowało się na poziomie: 1525 pkt., co stanowiło prawie trzyipółprocentowy wzrost w stosunku do czwartkowej ceny odniesienia.

Czy piątkowa dominacja popytu okaże się trwałym zjawiskiem i podczas dzisiejszej sesji również doświadczymy wzrostów na GPW? Sądząc po notowaniach amerykańskich kontraktów i mało optymistycznym zachowaniu rynków azjatyckich, początek poniedziałkowej rozgrywki może jednak przynieść korektę piątkowej hossy. Problem w tym, że taka okoliczność potwierdziłaby raz jeszcze, iż przedział cenowy: 1519 - 1527 pkt. (jedynie w niewielkim stopniu naruszony w trakcie ostatniej sesji) jest rzeczywiście nieprzypadkowym oporem technicznym, z którym byki nie mogą sobie jak na razie poradzić. W niniejszej analizie chciałbym także zwrócić uwagę na zakres: 1546 - 1551 pkt. Osobiście dopiero po zanegowaniu tak określonego obszaru cenowego rozważyłbym otwarcie długich pozycji. Tak się bowiem ciekawie złożyło, że również tutaj dochodzi do ścisłej koncentracji ogromnej ilości intradayowych zniesień i projekcji cenowych Fibonacciego. Ten zakres traktuję zatem jako filtr cenowy dla znanego nam już przedziału oporu: 1519 - 1527 pkt.,
który niezmiennie odgrywa pierwszoplanową rolę.

Osobiście uważam, że sytuacja techniczna wykresu zacznie w coraz większym stopniu faworyzować obóz sprzedających, jeśli przełamaniu ulegnie krótkoterminowa zapora popytowa: 1492 - 1496 pkt. Na ten zakres cenowy zwracam zatem uwagę, gdyż tutaj właśnie popyt powinien z nieco większą determinacją przystąpić do walki z niedźwiedziami. Jeśli jednak wymieniona bariera ugnie się pod naporem podaży, rynek wejdzie prawdopodobnie w kolejną fazę ruchu spadkowego. Ten pesymistyczny scenariusz nie urzeczywistni się, gdy notowania kontraktów będą stabilnie przebiegać ponad poziomem: 1492 pkt.

Ponieważ przebieg ostatnich sesji wskazuje, iż na GPW mamy obecnie do czynienia z dokonującą się być może zmianą w obowiązującym układzie sił, warto także rozważyć wariant związany z kontynuacją ruchu wzrostowego. W tym kontekście niezmiennie zatem obserwowałbym kontrakty w rejonie znanej nam już bariery podażowej: 1519 - 1527 pkt. Jeśli zatem bykom uda się pokonać tutaj sprzedających i następnie wymieniony zakres przeobrazi się w zaporę popytową, rynek docelowo powinien znaleźć się wówczas w rejonie intradayowego obszaru oporu: 1546 - 1551 pkt. Tak jak sugerowałem wcześniej, ten obszar cenowy traktowałbym w tej chwili jako filtr cenowy dla strefy: 1519 - 1527 pkt. W przypadku utrzymywania krótkich pozycji w portfelu, dopiero po zanegowaniu poziomu: 1551 pkt. rozważyłbym ich zamknięcie. Jeśli ktoś uczynił to już w piątek, to sygnałem ponownego przejścia na krótką stronę rynku byłoby dla mnie przedostanie się kontraktów poniżej poziomu: 1492 pkt.

Paweł Danielewicz
analityk
Dom Maklerski BZ WBK S.A.

| Dane prezentowane w niniejszym raporcie zostały uzyskane lub zaczerpnięte ze źródeł uznanych przez DM BZ WBK S.A. za wiarygodne, jednakże DM BZ WBK S.A. nie może zagwarantować ich dokładności i pełności. Niniejsze opracowanie i zawarte w nim komentarze są wyrazem wiedzy oraz poglądów autora i nie powinny być inaczej interpretowane. Dom Maklerski BZ WBK S.A. nie ponosi odpowiedzialności za szkody poniesione w wyniku decyzji podjętych na postawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu. Powielanie bądź publikowanie niniejszego opracowania lub jego części bez pisemnej zgody DM BZ WBK S.A. jest zabronione. |
| --- |

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)