Trwa ładowanie...
26-10-2009 10:59

Analiza tygodniowa

W okresie głębokiej światowej recesji amerykańska waluta i obligacje rządowe stały się inwestycją na czasy kryzysu ze względu na brak alternatywy. Pomimo coraz niższych stóp zwrotu z papierów skarbowych cieszyły się one popularnością.

Analiza tygodniowaŹródło: AMB Consulting
d4a9fvt
d4a9fvt

Rynek zagraniczny

W okresie głębokiej światowej recesji amerykańska waluta i obligacje rządowe stały się inwestycją na czasy kryzysu ze względu na brak alternatywy. Pomimo coraz niższych stóp zwrotu z papierów skarbowych cieszyły się one popularnością. Był jeden z niewielu, ale najważniejszy impuls do zdecydowanego umocnienia się dolara w okresie od lipca 2008 do stycznia 2009 roku.

Obecnie perspektywy gospodarki światowej znacznie się poprawiły i coraz wyraźniej widać, że motorem napędowym wychodzenia z globalnej recesji będą azjatyckie rynki rozwijające się. Najważniejszą rolę odegrają Chiny, które już w III kwartale 2009 roku rozwijały się w tempie 8,9% r/r. Dzięki zwiększonemu popytowi ze strony Chińskiej Republiki Ludowej na importowane towary i surowce zaskakująco dynamicznie zaczynają się rozwijać inne sąsiadujące gospodarki południowo-azjatyckie. Przykładem może być Korea Południowa, która w III kwartale 2009 roku rozwijała się w tempie 2,9% kw/kw, najwyższym od I kwartału 2009 roku. Poprawiają się nastroje inwestorów giełdowych i spadek awersji do ryzyka oraz zwiększony popyt aktywa denominowane w walutach krajów o wyższej stopie zwrotu (wyższy koszt pieniądza) doprowadza do osłabienia się amerykańskiego dolara traktowanego obecnie obok jena jako waluta strategii carry trade (ze względu na rekordowo niskie koszty pieniądza 0-0,25%). Wzrost dynamiki inwestycji typu carry trade
spowodowany jest również zapowiedziami i oczekiwaniami rynku na podwyżki kosztów pieniądza w Australii, Chinach czy innych coraz dynamiczniej rozwijających się gospodarkach azjatyckich (np. Korei Południowej). Niska awersja do ryzyka to powód odejścia od zielonego jak inwestycji na trudne czasy. Na dynamikę obecnej deprecjacji dolara ogromny wpływ mają takie długoterminowe czynniki fundamentalne jak:
 ogromne i nadal rosnące zadłużenie publiczne Stanów Zjednoczonych w tym deficyt budżetowy za rok kończący się we wrześniu 2009 roku na poziomie 1,4 biliona dolarów,
 utrzymywanie rekordowo niskich kosztów pieniądza,
 wysoka podaż pieniądza grożąca gwałtownym wzrostem inflacji,
 brak reform systemu finansowego i finansów publicznych.

Dolar w drugiej połowie bieżącego roku powrócił do długoterminowego trendu deprecjacji wobec głównych walut i panujący optymizm w ocenie perspektyw gospodarczych oraz napływ sztucznie zwiększonej podaży pieniądza na rynki kapitałowe i towarowy będą dodatkowo tę deprecjację napędzać w średnim terminie.

Zagrożeniem dla wzrostowego scenariusza eurodolara leży po stronie niepewności co do pozytywnych odczytów makroekonomicznych w tym tygodniu szczególnie dotyczących dynamiki amerykańskiego PKB w III kwartale 2009 roku.

d4a9fvt

Kolejnym czynnikiem zagrożenie dla rosnącej słabości amerykańskiej waluty jest możliwe przyspieszenie zacieśniania polityki monetarnej przez Bank Rezerw Federalnych, jeśli figury makroekonomiczne nadal będą się poprawiać a większość światowych banków centralnych zdecyduje się na pierwsze od wielu miesięcy podwyżki. Doprowadzi to do ograniczenia roli zielonego w transakcjach typu carry trade, zwiększy zainteresowanie denominowanymi w dolarze aktywami i zmniejszy niekorzystny dysparytet pomiędzy Strefą euro a Stanami Zjednoczonymi. Rynek spekuluje, że pierwsze przymiarki do takiego kroku nastąpią już na najbliższym zaplanowanym na 3 listopada 2009 roku posiedzeniu FED.

Dla ruchów pary EUR/USD istotne są również ruchy amerykańskich indeksów giełdowych, gdyż historycznie zaobserwować można silnie dodatnią korelację pomiędzy eurodolarem a Wall Street. Z tego powodu mamy obawy o rosnącą na rynku kapitałowym spekulacyjną bańkę napędzaną rekordowo tanim pieniądzem i wyżej wspomnianą sztucznie zwiększoną podażą pieniądza. Chociaż indeks S&P500 nadal zdaje się być niedowartościowany to na innych rynkach kapitałowych stosunek wartości indeksów do zysków wchodzących w ich skład spółek osiąga rekordowe poziomy (jest to odpowiednio 20 krotność dla indeksu S&P500 wobec 27,7 krotność dla indeksu MSCI World Index, stąd względne niedowartościowanie tego pierwszego). Wyżej wspomniane podwyżki kosztów pieniądza mogą być jednym z wielu czynników, które w przeciągu następnych 6 miesięcy wywołają dynamiczną korektę ostatnich wzrostów indeksów giełdowych a w tym samym przełożą się na spadki kursu eurodolara. W krótkim terminie korekta indeksów giełdowych powinna nastąpić w przeciągu kolejnych
dwóch lub trzech tygodni w przeciwnym razie przesunie się w czasie na początek I kwartału 2010 roku. Takie nasze oczekiwania spowodowane są faktem, iż historycznie końcówka roku sprzyja utrzymywaniu się pozytywnych nastrojów na rynkach kapitałowych.

Reasumując para EUR/USD powinna w długim terminie kontynuować ruch na północ w kierunku historycznych maksimów, lecz pod uwagę należy wziąć utrzymujące się ryzyko korekty technicznej tej pary która nastąpić może w IV kwartale 2009 roku lub w I kwartale 2010 roku.

Rynek polski

Niezmiennie aktualne dla polskiej waluty pozostają takie zagrożenia jak:
 niepewna sytuacja fiskalna związana z realizacją tegorocznego oraz przyszłorocznego budżetu,
 deklaracje RPP utrzymywania procesu luzowania polityki monetarnej
 informacje makroekonomiczne potwierdzające dalsze pogarszanie się koniunktury i sytuacji na rynku pracy w IV kwartale 2009 roku,
 ostatnie problemy gospodarek krajów z naszego regionu potwierdzające ich słabość w obliczu obecnego głębokiego kryzysu.

d4a9fvt

W krótkim terminie osłabienie naszej waluty wywołać może korekta indeksów giełdowych w Warszawie, jednak w tym miejscu trzeba zaznaczyć, że jeśli nie nastąpi ona w najbliższych dwóch tygodniach to przesunie się w czasie na początek I kwartału 2010 roku, gdyż historycznie okres końca listopada i grudnia sprzyja utrzymywaniu się pozytywnych nastrojów na giełdzie. W tym tygodniu poznamy decyzję Rady Polityki Pieniężnej, która przez zakończeniem w styczniu swojej kadencji najprawdopodobniej nie będzie skłonna zmieniać charakteru polityki monetarnej, szczególnie że obecny poziom presji inflacyjnej jej do tego nie zmusza. Istotna może być ocena koniunktury konsumenckiej w październiku, gdyż warto przypomnieć, że to właśnie konsumpcja i popyt wewnętrzny był czynnikiem napędzającym polską gospodarkę w pierwszej połowie 2009 roku. Tym samym nadal utrzymuje się ryzyko osłabienia się naszej waluty pod koniec października i na początku listopada, szczególnie jeśli potwierdzać się będą słabsze odczyty makroekonomiczne
dotyczące IV kwartału 2009 roku.

Należy jednak zaznaczyć, że możliwa deprecjacja złotówki ma naszym zdaniem nadal jedynie charakter korekty technicznej wcześniejszego zdecydowanego umocnienia i według nas polskie pary walutowe do końca roku powrócą do długoterminowego trendu spadkowego, gdyż cała światowa gospodarka, pomimo przejściowych trudności zmierza w kierunku stopniowego wychodzenia z głębokiej recesji po kryzysie finansowo – gospodarczym.

ANALIZA TECHNICZNA

EUR/USD
Dziś w nocy kurs EURUSD po raz drugi odbił się od wyznaczonego przez nas w zeszłym tygodniu poziomu. Wciąż zatem istnieje możliwość uaktywnienia się formacji ABCD zapowiadającej zmianę obecnego trendu i korekty na rynku EURUSD w średnim terminie. Warunkiem koniecznym jest jednak w tym przypadku trwałe odbicie się kursu eurodolara od poziomów 1,5060 – 1,5090. W tych okolicach bowiem mamy do czynienia ze zgrupowaniem zewnętrznych zniesień Fibonacciego (kolor czerwony) ostatnich fal umocnienia dolara we wrześniu i sierpniu oraz ekstrapolowany poziom 0,886 fali AB (CD=0,886AB). W przypadku trwałego odbicia się od tych poziomów możemy spodziewać się głębszej korekty na tym rynku, która oczywiście pociągnie za sobą osłabienie złotego. Biorąc pod uwagę fakt, że kurs eurodolara oscyluje już bardzo blisko wyznaczonego poziomu, możemy spodziewać się, że w najbliższych dniach przekonamy się o jego sile. Jeżeli kurs zaneguje wcześniej przedstawiony scenariusz i trwale wybije się powyżej poziomu 1,5090 możemy mieć do
czynienia z kolejną dynamiczną falą osłabienia dolara i w efekcie umocnieniem złotego.

d4a9fvt

EUR/PLN
Sytuacja na rynku EURPLN nie uległa większym zmianom i kurs po wybiciu dołem z konsolidacji przed tygodniem, w której pozostawał od końca września, wykazuje tendencje do umocnienia złotego. Wyraźnym wsparciem dla tej pary walutowej jest jednak obszar 4,1400, gdzie obserwujemy zgrupowanie trzech zniesień Fibonacciego kolejnych fal osłabienia złotego. W minionym tygodniu poziom ten został dwukrotnie wybroniony, a od środy nie został ustanowiony kolejny dołek, co może wskazywać na odreagowanie na rynku EURPLN. Pamiętajmy jednak, że to głównie wydarzenia na EURUSD determinują ruchy na parach złotowych. Wiele zleży zatem od tego, czy zrealizowany zostanie przedstawiony w przypadku analizy eurodolara scenariusz dotyczący formacji ABCD. Gdyby kurs EURUSD trwale odbił się od poziomów 1,5060-1,5090 możemy mieć w perspektywie kilku/kilkunastu dni do czynienia z głębszą korektą również na rynku EURPLN i osłabienia złotego.

USD/PLN
Kurs USDPLN również oscyluje w okolicach wsparcia 2,7720, gdzie zakończyła się we wrześniu fala umocnienia złotego. Zagrożeniem jednak dla dalszej aprecjacji rodzimej waluty jest tak jak w przypadku EURPLN scenariusz przedstawiony w analizie rynku EURUSD. Rynek znajduje się na bardzo istotnych poziomach i najbliższe sesje powinny dać odpowiedź, w którą stronę podążać będzie kurs USDPLN. W przypadku wybronienia poziomu 1,5060 – 1,5090 na eurodolarze będzie duże prawdopodobieństwo głębszej korekty i tym samym osłabienia się rodzimej waluty wobec dolara. W przeciwnym wypadku obserwować możemy kolejną falę umocnienia złotego.

Tomasz Szecówka
AMB Consulting

d4a9fvt
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4a9fvt