Anemiczny powrót amerykańskich Oburzonych na ulice

Około tysiąca ludzi w poniedziałek wzięło udział w demonstracji w Nowym Jorku w pierwszą rocznicę narodzenia się ruchu protestu Occupy Wall Street piętnującego rosnące nierówności społeczne i korupcję polityki w USA. Aresztowano ok. 150 osób.

Anemiczny powrót amerykańskich Oburzonych na ulice
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

18.09.2012 | aktual.: 18.09.2012 06:36

Demonstranci zamierzali przejść ulicami Manhattanu do dzielnicy finansowej w południowej części miasta, jednak policja konna zagrodziła im drogę do budynku giełdy na Wall Street. Rzecznik policji podał, że zatrzymano w sumie ok. 150 osób.

Protestujących było znacznie mniej niż rok temu, kiedy w połowie września uczestnicy protestu rozbili obóz w parku Zucotti w pobliżu Wall Street, zlikwidowany przez władze w listopadzie zeszłego roku.

Demonstranci zaczęli się gromadzić na dolnym Manhattanie już w sobotę i niedzielę. W czasie weekendu policja zatrzymała ponad 30 osób.

Działacze ruchu amerykańskich Oburzonych zapowiadają jego odrodzenie w tym roku, ale pierwszy dzień zdaniem obserwatorów przyniósł rozczarowanie. Demonstranci na Manhattanie spotykali się z nieprzychylnymi reakcjami przechodniów.

Jesienią ubiegłego roku ruch protestu rozszerzył się na wiele miast i zwrócił uwagę Amerykanów na problem nierówności i wypaczeń procesu demokratycznego spowodowanych przez pieniądze. Stopniowo jednak tracił rozpęd i osłabł.

Według komentatorów przyczyną był brak charyzmatycznych przywódców, wyraźniej sformułowanego programu politycznego oraz skoordynowanej akcji nacisku na Kongres, aby uchwalał zmiany zgodne z ideami "okupantów".

Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)