Aster wyłączył RTL. Klienci są wściekli
Sieci kablowe, w tym jedne z największa w Polsce Aster wyłączyły, w sobotnią noc sygnał niemieckiej stacji RTL. Zakpiły w ten sposób z polskiego prawa, bo KRRiT wcześniej im tego zabroniła. Jednocześnie sprawą nie chce się zająć UOKiK, który drwi z klientów sieci.
13.09.2011 | aktual.: 14.09.2011 13:06
Sieci kablowe, w tym Aster, jedna z największych w Polsce - wyłączyły w sobotnią noc sygnał niemieckiej stacji RTL. Zakpiły w ten sposób z polskiego prawa, bo wcześniej im tego zabroniła KRRiT. Jednocześnie sprawą nie chce się zająć UOKiK.
"Sygnał RTL na czas gali bokserskiej jest niedostępny z przyczyn leżących po stronie nadawcy oraz po stronie właścicieli praw do transmisji gali" - taki komunikat mogli przeczytać płacący rachunki klienci Aster i kilku mniejszych operatorów sieci kablowych w sobotni wieczór. I choć w swoim abonamencie mają RTL, to kablówki bezprawnie im sygnał wyłączyły.
Wszystko przez walkę Adamek-Kliczko, którą niemiecki RTL transmitował za darmo. Obejrzało ją na antenie niemieckiej stacji ok. 1,15 mln Polaków. W Polsce większość platform cyfrowych i sieci kablowych kazała sobie za możliwość obejrzenia gali bokserskiej płacić ok. 40 zł. 200 tys. osób wykupiło dostęp do pojedynku w systemie pay-per-view. Aster i część mniejszych sieci, które wyłączyły RTL, nawet za opłatą sygnału z walki z polskim komentarzem nie udostępniało.
Wściekli klienci na forach internetowych już rozpoczęli bojkot kablówek. Apelują też o zrywanie umów oraz niepodpisywanie nowych. Szczególnie mocno zdenerwowało to klientów Aster, który sygnał wyłączył bez żadnego uprzedzenia.
- W takich chwilach zastanawiam się, czemu ja mam jeszcze z wami umowę... Na szczęście na czas nieokreślony, więc jeszcze trochę i trzeba będzie przemyśleć sprawę - napisał wściekły Piotr na jednym z portali społecznościowych.
Sprawa jest jeszcze bardziej bulwersująca, bo kilka dni przed walką Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji opublikowała pismo prezesa Jana Dworaka mówiące, że wyłączenie sygnału będzie bezprawne.
We wtorek (13 września) KRRiT miała posiedzenie. Wcześniej rzeczniczka KRRiT nie wykluczyła, że nawet pomimo braku wyjaśnień ze strony sieci kablowych Rada zajmie się sprawą wyłączenia nadawania kanału RTL.
Udało nam się dowiedzieć nieco więcej na temat działań regulatora. - Zwróciliśmy się do operatorów z pytaniem, czy mieli informacje od RTL z nakazem wyłączenia sygnału dla odbiorców w Polsce. Jeśli takiego nakazu nie było, chcemy wiedzieć, dlaczego przerwali nadawanie. Gdy uzyskamy odpowiedź, będziemy ten przypadek analizować. Na przyszłość chcemy wypracować dobre zasady prawne w podobnych sytuacjach - powiedziała WP rzeczniczka KRRiT Katarzyna Twardowska.
Jej zdaniem ważne jest, żeby przy podpisywaniu umów w przyszłości obie strony miały świadomość obowiązujących w Polsce praw. Jednocześnie wyraziła nadzieje, że stworzenie dobrych praktyk pozwoli uniknąć podobnych nieporozumień w przyszłości. - Sprawa toczy się w trybie administracyjnym. Myślę, że na przełomie września i października dostaniemy od nadawców odpowiedź na nasze pytania - dodaje Twardowska.
Niestety, ale pomóc klientom nie chce Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
- Obawiam się, że UOKiK nie ma kompetencji aż tak daleko sięgających, jak dziedzina boksu. To prawda, mamy sprawy wagi ciężkiej, ale chyba jednak nie aż tak.... - mówi o ewentualnej interwencji UOKiK w sprawie oszukanych klientach sieci kablowych rzeczniczka państwowego urzędu Małgorzata Cieloch.
Twierdzi też, że umowy podpisane przez Polaków są nieważne w kontekście innych umów podpisanych przez stacje telewizyjne.
- Z informacji dostępnych publicznie wynika, że w przypadku opisywanej walki Kliczko-Adamek na podstawie umowy na wyłączność RTL uzyskał prawa do transmitowania walki jedynie na obszarze Niemiec, Luksemburga, Austrii, niemieckojęzycznej części Szwajcarii oraz Górnej Adygi - tłumaczy.
UOKiK sprawą się więc nie zajmie, sugeruje natomiast, by klienci sami zawalczyli o swoje w sieciach kablowych.
- Nie mamy skarg ani na wynik sobotniej walki, ani na problemy z transmisją - mówi rzeczniczka.
Co ciekawe, zdaniem wielu ekspertów Aster mogło sobie pozwolić na wyłączenie sygnału RTL ze względu na to, że kilka dni wcześniej właśnie UOKiK wyraził zgodę na sprzedaż tej kablówki sieci UPC. Marka zniknie więc najprawdopodobniej niedługo z rynku i dziś nie troszczy się już o jej klientów.
W całej sprawie najśmieszniejsze jest to, że platformy cyfrowe, które kazały sobie płacić za możliwość obejrzenia walki Kliczko-Adamek na swoich kanałach i z polskim komentarzem, zachowały się jak najbardziej uczciwie i nie zablokowały możliwości oglądania o tej samej porze niemieckiego RTL. Tak zrobiły m.in. Cyfra Plus czy Polsat Cyfrowy.