Awaria FlixBusa na trasie Warszawa-Zakopane. Napisał do nas oburzony czytelnik

Awaria FlixBusa na trasie Warszawa-Zakopane. Napisał do nas oburzony czytelnik
Źródło zdjęć: © East News
Paweł Orlikowski

16.11.2019 10:46, aktual.: 16.11.2019 10:59

Autokar FlixBusa wyjechał z Warszawy o 23:45 w piątek, do Zakopanego jednak nie dojechał. Awaria zakończyła podróż przed 6:00 blisko Myślenic. Napisał do nas oburzony podróżny: "poniosłem dodatkowe koszty, by dotrzeć do Zakopanego". Mamy też odpowiedź przewoźnika: "podstawiliśmy zastępczego busa".

Poprzez platformę WP #dziejesie zgłosił się do nas zbulwersowany czytelnik. Jego podróż z Warszawy do Zakopanego zakończyła się tuż przed Myślenicami, przez awarię autobusu należącego do przewoźnika FlixBus.

"Jestem właśnie po uroczej podróży FlixBusem na trasie Warszawa-Zakopane. Planowo ruszył wczoraj, tj.15.11.2019 r. o godz. 23:45 z przystanku metro Wilanowska. Do celu nie dojechał, bo miał awarię" - czytamy w informacji przesłanej do nas przez pana Adama.

"Autobus już przed Krakowem dawał sygnały dźwiękowe, że coś jest nie tak, ale kierowca dojechał jednak do dworca autobusowego MDA w Krakowie, po czym ruszył i po kilku kilometrach zjechał na jakiś parking. Tam podszedł do niego kierowca z innego autobusu, chwilę później ruszyliśmy dalej. Po kilkudziesięciu minutach jazdy kierowca zjechał na stację benzynową, 6km przed Myślenicami, i poinformował o awarii" - dodaje czytelnik.

"Kierowca stwierdził, że czekamy na serwis, bo autobus zastępczy może być dopiero o 11:00, a była 5:47. Stwierdził też, że on nic nie może na to poradzić. Nie udało mi się skontaktować z infolinią firmy. Ja i kilkudziesięciu pasażerów ponieśliśmy dodatkowe koszty, aby dotrzeć do Zakopanego. Sytuacje uważam za skandaliczną" - to relacja pana Adama.

WP Finanse skontaktowało się z przewoźnikiem. Otrzymaliśmy potwierdzenie, że rzeczywiście doszło do awarii, jednak na miejsce został wysłany zastępczy bus, który zabrał podróżnych do Zakopanego.

"Doszło do awarii technicznej. Natychmiast, gdy tylko dotarła do nas ta informacja, wysłaliśmy na miejsce bus zastępczy, by pasażerowie mogli kontynuować podróż" - usłyszeliśmy na infolinii. Dopytaliśmy, co może zrobić pan Adam, który twierdzi, że w dalszą podróż ruszył na własną rękę, nie czekając na zastępczego busa.

"W takiej sytuacji każdy z pasażerów powinien zwrócić się bezpośrednio do naszego działu reklamacji. Należy zachować wszelkie paragony, ewentualnie bilety alternatywne, tak, by móc później te dokumenty zeskanować i przekazać do działu reklamacji, zwykle te koszty są zwracane, ale każda sytuacja rozpatrywana jest indywidualnie" - usłyszeliśmy.

Na koniec warto dodać, że usterka nie każdemu podróżnemu zepsuła humor. Poniżej facebookowy wpis jednej z pasażerek, która "dzięki" awarii mogła podziwiać piękny wschód słońca.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (299)
Zobacz także