Bądź ostrożny, zakładając lokatę

Po ostatnich spadkach giełdowych Polacy w popłochu wycofali swe pieniądze z funduszy inwestycyjnych. Dziś leżakują one na słabo oprocentowanych kontach osobistych, bo zdezorientowani klienci nie wiedzą jeszcze, jak je zainwestować.

06.02.2008 | aktual.: 06.02.2008 08:13

Ale banki nie czekają. PKO BP, Getin Bank, Polbank oferują klientom wysoko oprocentowane lokaty, które mają być "najbezpieczniejszą inwestycją". Niestety, pod warstwą pozłoty pokazywanej przez banki w reklamach kryje się czasem najzwyklejszy tombak.

"Bez gwiazdek" - czyli w domyśle bez ukrytych pułapek - tak reklamuje PKO BP swoją najnowszą ofertę. Bank ruszył na wojnę o depozyty i zaoferował 28 stycznia najwyższe oprocentowanie rocznej lokaty. Już przy wpłacie 1 tys. zł po roku można liczyć na 6 proc. stałego oprocentowania. Aby podkreślić niezwykłość swojej oferty, bank oznajmił, że na lokatę trzeba się zapisać. Subskrypcja trwa do 17 marca.

Chętnych nie brakuje. W oddziałach PKO w Warszawie, Katowicach, Gdańsku czy Krakowie ustawiają się kolejki tych, którzy chcą otworzyć sobie lokatę. Szukający prawdziwej okazji, czyli najwyższego i pewnego "jak w banku" oprocentowania klienci wpłacają po kilka, czasem kilkadziesiąt tysięcy złotych. Kusi ich wysokie oprocentowanie i możliwość wypłaty części środków przed końcowym terminem bez utraty dotychczas uzyskanych odsetek.

Trzeba jednak pamiętać o pułapce, którą przygotował bank. _ Nalicza oprocentowanie za złożone pieniądze dopiero od 18 marca _ - mówi Agata Wojciechowska z portalu Bankier.pl. - Jeśli ktoś założył lokatę wcześniej, odsetek nie dostanie. Ostra gra o klienta to na rynku lokat zupełna nowość. Nowością są także rozliczne wabiki, które mają do banków przyciągnąć klientów. Zwykły Kowalski słyszy, że superlokaty dają siedem, dziesięć, a nawet trzynaście procent zysku rocznie. Siedem procent rocznie daje Getin Bank.

Nie wszyscy klienci wiedzą jednak, co to jest lokata terminowa oraz że pieniędzy nie można z niej wypłacić przez dwa lata. Jeśli ktoś zerwie umowę przed czasem, odsetki przepadają. _ Przedstawiciele banków przedstawiają klientom umowy i regulaminy, ale nie zawsze tłumaczą, co znaczą poszczególne zapisy _ - ostrzega Jacek Wilczyński z Money Expert SA. - A wiele osób nie rozumie trudnego, najeżonego finansowymi terminami języka.

Polbank np. reklamuje swój produkt: "Zarabiaj w szybszym tempie do 13 proc. ". Niestety - jak się okazuje - takie oprocentowanie bank nalicza tylko za ostatni miesiąc trwania lokaty. A to oznacza, że roczny zysk będzie niższy. Bank Millennium oferuje zaś lokatę SuperDuet: "Możesz zyskać dwa razy! Na lokacie 3-miesięcznej nawet 10 proc.". Dopiero po wczytaniu się w warunki okazuje się, że zysk wynosi tylko 5,65 proc.

Co w tej sytuacji może zrobić Kowalski? Jeśli ma więcej niż 50 tys. zł, powinien negocjować z bankiem oprocentowanie lokaty. Dla tych, którzy nie lubią ryzyka, lepsze będzie oprocentowanie stałe. Ale jeśli Rada Polityki Pieniężnej podnosi stopy, bardziej korzystne może okazać się oprocentowanie zmienne. Najważniejsze to przestać wierzyć w cuda. W finansach one się nie zdarzają.

Beata Sypuła
POLSKA Gazeta Krakowska

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)